Ekstraklasa
Po meczu ze Stalą Mielec jest z nami Rafał Adamski. Nie udało się Zagłębiu dzisiaj wygrać czwartego meczu z rzędu. Traktujesz ten remis bardziej jak zdobycie jednego punktu czy strata dwóch?
- Myślę, że trzeba szanować ten punkt, bo nasza gra nie wyglądała dzisiaj najlepiej. Musimy się poprawić, ale jest to ważny punkt z przeciwnikiem z dołu tabeli, który również walczy o utrzymanie.
Stal Mielec od pierwszych minut prowadziła grę, dominowała w posiadaniu piłki, oddawała więcej strzałów, ale to my zadaliśmy pierwszy cios za sprawą Dawida Kurminowskiego. Po przerwie jednak szybkie dwa gole gości i wyrównanie Bartka Kłudki. Ten mecz do końca trzymał w napięciu, ale przez ostatni kwadrans to my chyba stworzyliśmy więcej okazji.
- Stal dominowała na początku meczu i to trzeba poprawić, bo po raz kolejny gorzej wchodzimy w mecz. Jeśli chodzi o bramkę Dawida Kurminowskiego to taka jest piłka, że pomimo przewagi przeciwnika to my objęliśmy prowadzenie. Co do końcówki spotkania to mogliśmy zdobyć trzy punkty. W tej ostatniej akcji mogłem uciec obrońcy i dziubnąć piłkę, ale postaram się już w sobotę w derbach to odrobić.
No właśnie następny mecz jest arcyważny, bo przecież gramy ze Śląskiem Wrocław, a do tego stawka meczu jest wysoka. Spotkanie, które może zapewnić nam utrzymanie jeśli wygramy.
- Pojedziemy tam po trzy punkty. Tylko to nas interesuje, by już zapewnić sobie utrzymanie i jeszcze w Derbach Dolnego Śląska – to jest najważniejsze.
Śląsk Wrocław ostatnio tracił punkty i na pewno będzie bardzo zdeterminowany. Czego spodziewasz się po tym meczu?
- Szczerze mówiąc mecze derbowe to zawsze zupełnie inne spotkania. My będziemy bardzo zdeterminowani od początku. Pokażemy, że to my rządzimy na boisku i mam nadzieję, iż to da nam zwycięstwo.