Ekstraklasa
Dawid, w Radomiu dopisałeś do swojego dorobku trzy trafienia. Jak to spotkanie wyglądało z Twojej perspektywy?
- W każdej sytuacji, kiedy piłka była dośrodkowana, potrafiłem znaleźć się we właściwym miejscu i w odpowiednim czasie. Cieszę się, że mogłem wykorzystać tę okazję i zdobyć trzy bramki. Mimo wszystko najważniejsze było zwycięstwo i na pewno bardzo to doceniamy.
W końcówce meczu Radomiakowi nie udało się Was całkowicie zdominować nawet po tej trzeciej bramce. Trzeba przyznać, że mieliście sporo sytuacji, aby zamknąć to spotkanie wcześniej.
- Mieliśmy swoje okazje. Radomiak strzelał bramki z niczego, ale każdy ich strzał był idealny i zakończył się bramką. Stworzyli sobie szansę na zdobycie chociażby jednego punktu, ale na szczęście im się to nie udało.
Jak dużo znaczą te trzy punkty w kontekście bezpiecznego utrzymania do końca sezonu?
- Walka o utrzymanie nie była naszym celem, bo staramy się mierzyć jak najwyżej, ale te trzy punkty znaczą dla nas bardzo dużo. Ostatnie trzy mecze były przegrane, dlatego to zwycięstwo jest dla nas ważne i mentalnie bardzo je cenimy.
Obecnie masz na koncie 11 bramek w tym sezonie. Od czasów Patryka Tuszyńskiego żadnemu napastnikowi nie udało się przekroczyć tej liczby. Pomimo dwóch ostatnich spotkań bez goli można dostrzec, że wracasz do swojej najlepszej formy. Czy chciałbyś jeszcze wyśrubować ten wynik?
- W każdym meczu wychodzi się po to, żeby strzelać bramki i wygrywać, więc tak będzie również w każdym następnym spotkaniu. Będę na boisku po to, żeby trafiać do siatki i śrubować ten wynik. Każdy kolejny gol cieszy. Przez dwa ostatnie mecze nie udało mi się zdobyć tej bramki, ale nie da się strzelać co tydzień. Trzeba być skupionym na pracy i umieć wykorzystać dobre okazje.