Damian Oko | Ponownie nabrałem pewności siebie
Przed nadchodzącym spotkaniem z Rakowem Częstochowa porozmawialiśmy z obrońcą KGHM Zagłębia, Damianem Oko. 24-letni defensor ocenił między innymi swoje pierwsze występy po powrocie na boisko, a także zdradził, jakiego pojedynku i nastawienia możemy spodziewać się w niedzielę. Zapraszamy!
19 lut 2021 09:30
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Damian jesteśmy już po czterech meczach w 2021 roku i można powiedzieć, że Ty realizujesz swoje cele, ponieważ zaczynasz grać w miarę regularnie.
- Udało się wskoczyć do składu, trochę kosztem czyjegoś nieszczęścia, ale cieszę się, że przytrafiła się taka okazja. Tak jak już wcześniej wspominałem, to wiele dla mnie znaczy, aby po tak długiej przerwie wrócić na boisko i grać.
Przed meczem z Lechem rozgrywałeś to spotkanie w głowie, czy nastawiałeś się na to, że wyjdziesz na boisko i będziesz robił swoje?
- Byłem dobrze przygotowany do tego meczu, rozmawiałem z psychologiem, a on powiedział mi, co mam robić. Oczywiście, robiłem również różnego rodzaju wizualizacje, analizowałem grę Ishaka, ponieważ dostałem potrzebne do tego materiały i myślę, że wyszło dobrze.
Czy zrobiło na Tobie wrażenie to, że na mecz z Lechem, który jest uważany za jedną z najlepszych polskich drużyn, wyszedłeś na środku obrony razem z Kamilem Krukiem? Obaj przecież łącznie mieliście rozegranych tylko kilka minut w obecnym sezonie.
- Byłem bardzo zmotywowany na ten mecz. Chciałem żebyśmy zagrali z Kamilem jak najlepsze spotkanie. Grałem wcześniej na stadionie Lecha i każdy z tych pojedynków dobrze wspominam. Pomagaliśmy sobie wzajemnie i wyszło dobrze, bo na koniec nie straciliśmy bramki, a z tego właśnie jesteśmy rozliczani.
Przed wylotem do Turcji ciężko pracowałeś indywidualnie, ale także podczas obozu było można zauważyć Twoją dobrą dyspozycję. Czułeś, że wysoka forma nadchodzi?
- Z tą formą na obozie bywało różnie, bo jeszcze trochę odczuwałem skutki kontuzji. Moja forma nie była na takim poziomie, na jakim bym chciał, ale po rozegranych meczach ponownie nabrałem pewności siebie. Myślę, że wiara we własne możliwości znacząco podnosi formę do góry.
Jak oceniasz swoją dyspozycję w dotychczasowych spotkaniach?
- Jestem zadowolony z tego, jak zagrałem w tych meczach, aczkolwiek wiem, że są jeszcze rzeczy, które muszę poprawić zarówno ja, jak i cały zespół.
Przed nami trudne spotkanie z podrażnionym Rakowem. Zarówno zespół z Częstochowy, jak i KGHM Zagłębie nie mają za sobą udanego początku roku. Przygotowujesz się już pod to spotkanie pod kątem potencjalnych przeciwników, z którymi przyjdzie Ci się mierzyć?
- Jeszcze nie oglądałem dokładnej analizy ich gry, ale mogę zapewnić, że w niedzielę zostawimy całe serce na boisku, żeby w końcu zdobyć trzy punkty.
Jakiego meczu spodziewasz się pod kątem taktyczno-piłkarskim?
- Na pewno to nie będzie łatwy mecz. Raków jest drużyną dobrze zorganizowaną taktycznie. Mają również świetnych zawodników, więc będziemy musieli ich odpowiednio rozpracować i wyjść na to spotkanie z zamiarem zdobycia kompletu punktów.
Wybiegnę jeszcze na chwilę w przyszłość. Czy widzisz w drużynie potencjał, aby wyjść z dołka i zacząć regularnie punktować nawet z teoretycznie silniejszymi drużynami?
- Oczywiście, mamy wielu zawodników, którzy są doświadczeni i niejednokrotnie przeżywali w swojej karierze słabsze momenty. Mocno wierzę, że jak najszybciej z tego wyjdziemy.
Czy czuć w szatni atmosferę sportowej złości i bojowe nastawienie na najbliższy mecz?
- Oczywiście, że tak. Wszyscy czujemy się niezadowoleni z powodu braku punktów w ostatnim czasie. Teraz chcemy wygrać i z pewnością zrobimy wszystko, aby tak było.