Wszystkie oczy na Damiana Oko! Ważna runda dla wychowanka KGHM Zagłębia | #MiedziowaSylwetka

Jego droga po kolejnych szczeblach w klubowej strukturze Miedziowych może uchodzić za wzorcową. Spokojnie i bez pośpiechu. Regularnie przechodząc kolejne etapy, piął się w lubińskiej kompozycji. Centralna Liga Juniorów, trzecioligowe rezerwy i ekstraklasowy debiut. Choć w dorosłej drużynie oficjalnie po raz pierwszy zagrał na kilka miesięcy przed wejściem do najwyższej klasie rozgrywkowej, to chyba jednak on i cała drużyna chętnie wymazałaby z pamięci i klubowych kronik pucharowe starcie w 2017 roku z Gryfem Wejherowo, przegrane przez Zagłębie 0:1.

W Ekstraklasie zadebiutował za kadencji Mariusza Lewandowskiego. Zagrał 45 minut drugiej połowy wchodząc nieco ratunkowo za Damiana Bohara, co wiązało się z otrzymaną w końcówce pierwszej części gry czerwoną kartką przez Sasę Balicia.

- Debiut w Ekstraklasie to spełnienie marzeń. W pierwszej chwili, kiedy usłyszałem w szatni, że po przerwie wchodzę na boisko, doznałem lekkiego szoku. Przy rozgrzewce jednak stres minął i wchodząc na murawę czułem się pewnie. Mam 21 lat i kiedyś musiałem zadebiutować, wejść do tego zespołu. Co prawda nie mogę być zadowolony z wyniku tego spotkania, ale z optymizmem patrzę w przyszłość i wierzę, że przede mną wiele dobrych momentów - mówił po debiutanckim meczu Oko.

Do pierwszej kadry na stałe przebił się jednak nieco później. Gdy zwolnionego Lewandowskiego zastąpił Holender Ben Van Deal, Damian Oko stał się kluczowym piłkarzem formacji defensywnej Miedziowych. Od wygranego meczu z Jagiellonią 4:0, oprócz pojedynczych meczów, pozostaje nim do obecnego momentu.

Zawodnikowi urodzonemu w pobliskim Bolesławcu bardzo dużo daje współpraca z Lubomirem Guldanem – ostoją i jednym z najważniejszych piłkarzy obecnej ekipy z Lubina. Poprawia przy nim najważniejsze boiskowe zachowania. - Fajnie uzupełnialiśmy się na boisku z Lubomirem Guldanem. Dużo mi podpowiadał i myślę, że dzięki niemu wyszedł mi dobry mecz - powiedział po jednym ze spotkań Oko.

23-letni zawodnik mimo wydawałoby się pozycji, która nie wymagałaby bardzo dużej znajomości taktyki, z tygodnia na tydzień poprawia piłkarskie rzemiosło. Nie brakuje mu boiskowej kreatywności, wyjścia na pozycję. Umie dobrze rozciągnąć grę i nie boi się indywidualnych pojedynków. Co potwierdzają trenerzy obserwujący Damiana Oko od dłuższego czasu, którzy pamiętając go jako zawodnika młodzieżowego, czy występującego w rezerwach, dostrzegają jak duży postęp względem ostatnich lat zanotował zawodnik.

Nic więc dziwnego, że o zawodniku zaczęło się mówić także w kontekście transferu zagranicznego. Brytyjskie media przekonywały o zainteresowaniu środkowym obrońcą - Derby County, drużyny grającej na co dzień na zapleczu angielskiej Premier League.

Damian Oko na razie jednak nie decyduje się na transfer i swoją karierę wiąże z Lubinem. Piłkarz wychowany przez lubińską akademię wie jak budować własną ścieżkę kariery. Nie bez przyczyny Akademia Zagłębia uchodzi w kwestii doradzania piłkarzom kolejnych transferów ruchów za jeden z najbardziej godnych naśladowania klubów. Ważniejsze od wyłącznie początkowego zysku finansowego pozostaje rozwój na ogólnym tle piłkarskim. I Damian Oko doskonale tę zależnoścć rozumie.

Przed 23-letnim środkowym obrońcą i całym Zagłębie jedna z najważniejszych rund w ostatnich latach. Jeśli lubinianie utrzymają dobrą formę z grudnia, wówczas awans do górnej ósemki wydaje się sprawą realną. Wiadome natomiast jest jedno, aby lubinianie włączyli do realnej walki o grupę mistrzowską, do spełnienia tego warunku, bezapelacyjnie potrzebna jest dobra forma miedziowego wychowanka.