Tomasz Fornalik przed meczem z Puszczą Niepołomice
Przed meczem 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Puszczą Niepołomice porozmawialiśmy z trenerem Tomaszem Fornalikiem, który zastąpi w roli pierwszego szkoleniowca pauzującego za czerwoną kartkę trenera Waldemara Fornalika.
24 lut 2024 15:15
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Przed meczem z Puszczą Niepołomice jest z nami trener Tomasz Fornalik. Panie trenerze w niedzielę w nieco innej roli jako pierwszy szkoleniowiec podczas spotkania z Puszczą Niepołomice. Nie jest to dla Pana nowa sytuacja, ponieważ wcześniej był już Pan trenerem w Ruchu Chorzów i GKS-ie Tychy, ale nie zdarzyło się chyba na ławce zastępować Pana brata – trenera Waldemara Fornalika?
- Taka sytuacja miała już miejsce w Gliwicach, gdy była epidemia koronawirusa. Wówczas byliśmy zatrzymywani na kwarantannie i wtedy też zastępowałem trenera. Także nie jest to nowość.
Czy w związku z tym pojawił się u Pana jakiś dodatkowy dreszczyk emocji?
- Na pewno jest to coś nowego dla całego sztabu, ale musimy sobie poradzić pomimo tych przeciwności, które ta sytuacja za sobą niesie.
Przechodząc już do meczu, chciałbym zapytać Pana o powrót naszych piłkarzy do składu. W poprzednim spotkaniu nie mogliśmy skorzystać z Bartosza Kopacza, Marko Poletanovicia i Sokratisa Dioudisa. Czy możliwość skorzystania z tych zawodników wpłynęła jakoś na przygotowania?
- Bez wątpienia są to bardzo ważni piłkarze dla tej drużyny i na pewno w kontekście przygotowań do tego meczu ich wartość i rola jest duża. Natomiast trenowali wcześniej normalnie, nawet jak te absencje kartkowe ich dotyczyły. A więc jakość treningu i ta struktura jest zachowana.
Myśli Pan, że powrót tych zawodników będzie mieć pozytywny wpływ na drużynę?
- Oczywiście, są to bardzo ważni piłkarze tak jak powiedziałem.
Jeśli chodzi o naszego rywala Puszczę Niepołomice, gdyby trener mógł scharakteryzować w kilku zdaniach ten zespół?
- Puszcza Niepołomice weszła do Ekstraklasy z konkretnym modelem i planem gry, którego się trzyma i przynosi to korzyści. Mamy tego dużą świadomość. Przygotowujemy się na bardzo trudny mecz.
Jak musimy zagrać, by w niedzielę wrócić do Lubina z trzema punktami?
- Najkrócej można powiedzieć, że tak jak w meczu domowym rundy jesiennej. Skutecznie w ofensywie i nie dać się zaskoczyć z tyłu. Natomiast nie chciałbym zdradzać planów szczegółowych, ale przygotowujemy się na trudne spotkanie jak każde w Ekstraklasie.
Odnośnie absencji – wypada z gry z powodu kartek na pewno Mateusz Grzybek. Czy oprócz niego kogoś zabraknie?
- Nie, tylko Mateusz. Reszta jest do naszej dyspozycji.