Ekstraklasa
Eksperci przed spotkaniem nie potrafili jednoznacznie wskazać faworyta. Mimo, że goście przyjechali do Lubina jako najlepsza drużyna w tabeli PKO Ekstraklasy, to drużyna KGHM Zagłębia w ostatnich tygodnia również była w niezwykłym „gazie”. Mecz ten zapowiadał się na bardzo wyrównany, w którym jeden błąd może okazać się kluczowy dla ostatecznego wyniku. Podopieczni trenera Martina Ševeli już przed spotkaniem zapowiadali, że przed Pogonią czują respekt, jednak na boisko wyjdą „jak po swoje”.
Początek meczu upłynął pod znakiem agresywnej gry z obu stron. W trzeciej minucie dobre, otwierające podanie otrzymał Adam Buksa, będąc jednak w dobrej sytuacji nie zdołał opanować futbolówki. Gracze Pogoni wysokim pressingiem starali się wymusić niedokładne rozegranie piłki przez "Miedziowych" i udało się to w 6. minucie. Srđan Spiridonović zgubił z boku pola karnego Jakuba Tosika, zagrał płasko do Adama Buksy, a ten bez problemu pokonał Dominika Hładuna. KGHM Zagłębie starało się odpowiedzieć, jednak za każdym razem piłkarze naszego zespołu napotykali bardzo dobrze zorganizowaną obronę przyjezdnych. W 10. minucie niezwykle aktywny Spiridonović starał się wymusić na arbitrze Szymonie Marciniaku odgwizdanie rzutu karnego, jednak po konsultacji z VARem rozjemca z Płocka nie zdecydował się na taki krok. Chwilę później po świetnej wrzutce Balicia główkował Alan Czerwiński, jednak strzał ten okazał się być niecelny. Po upływie minuty na kapitalną, dwójkową akcję zdecydowali się Damjan Bohar z Filipem Starzyńskim, jednak strzał pierwszego z nich okazał się zbyt lekki, by zaskoczyć Dante Stipicę. Pierwsze pół godziny spotkania było niezwykle emocjonujące, gdyż akcje bardzo dynamicznie przemieszczały się spod jednej bramki pod drugą. 20. minuta to indywidualna akcja Spiridonovicia, którego strzał świetnie obronił „Hładi”. "Miedziowi" starali się odpowiedzieć, jednak naszej drużynie wyraźnie brakowało dokładności ostatniego podania. W 34. minucie Patryk Szysz próbował uruchomić na skrzydle Sasę Živca, jednak temu ostatniemu przy przyjęciu odskoczyła piłka i akcja spaliła na panewce. Dwie minuty później bardzo groźnie zrobiło się pod bramką KGHM Zagłębia, jednak źle po rzucie rożnym zachował się Igor Łasicki, który nie dał rady pokonać z bliska Hładuna. Bardzo aktywny w drużynie „Dumy Pomorza” był kapitan Sebastian Kowalczyk, który starał się napędzać akcje ofensywne. W 42. minucie dobrą sytuację miał niezwykle aktywny Spiridonović, jednak piłkę wślizgiem wyłuskał mu Guldan. Kilka sekund później uderzał Kowalczyk, jednak bez problemu jego strzał obronił bramkarz lubinian. KGHM Zagłębie schodziło więc do szatni z bagażem jednej bramki straconej, lepsze wrażenie sprawiali zaś „Granatowo-Bordowi”
Od mocnego uderzenia mogła zacząć się druga połowa, jednak strzał Živca minimalnie minął bramkę. Wyraźnie widoczne było za to zaangażowanie, z którym nasi piłkarze wyszli na drugą część spotkania. W 55. minucie żółtą kartką napomniany został były napastnik "Miedziowych" Adam Buksa, za faul na Bartoszu Sliszu. Lubinianie starali się wyrównać, jednak w drużynie trenera Ševeli wciąż zawodziła skuteczność. Gołym okiem widać było, że drużyna Pogoni mocno zablokowała boczne rejony boiska, znacznie przy tym neutralizując wiele atutów ofensywnych naszego zespołu. W 72. minucie rzut wolny rozegrali gracze Zagłębia, jednak znów pewnie interweniował chorwacki bramkarz przyjezdnych. W 78. minucie na murawie pojawił się wychowanek KGHM Zagłębia Damian Dąbrowski, który przed sezonem przeniósł się do stolicy województwa zachodniopomorskiego, chwilę później na murawie pojawił się też Asmir Suljić. W 83. minucie refleksem popisał się Dante Stipca, który z około pięciu metrów obronił strzał popularnego „Figo”. Kolejnym wyrazem przewagi KGHM Zagłębia był strzał głową kapitana naszej drużyny, jednak „Gula” nieznacznie pomylił się w świetnej sytuacji. Miedziowi zamknęli gości na ich własnej połowie, brakowało jednak konkretów w postaci strzelonych bramek. Bramka dla naszego zespołu wisiała w powietrzu, ciągle jednak na posterunku meldował się rozgrywający dziś świetne zawody. Dante Stipica. Niestety, mimo całkowitej dominacji nad „Portowcami” w drugiej połowie spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Szybko stracona bramka lekko podcięła skrzydła KGHM Zagłębiu, które w drugiej części spotkania mogło mecz nawet wygrać, jednak bramka Pogoni zdawał się być jak zaczarowana. Dzięki wygranej „Portowcy” umacniają się na pozycji lidera PKO BP Ekstraklasy, piłkarze Zagłębia będą zaś mieli okazję do rehabilitacji już dokładnie za tydzień, gdy w ramach 13. kolejki zmierzą się na wyjeździe z poznańskim Lechem.
KGHM Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)
bramka: Adam Buksa 6
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 44. Alan Czerwiński, 2. Bartosz Kopacz, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić - 7. Saša Živec (90, 5. Maciej Dąbrowski), 24. Jakub Tosik (78, 8. Łukasz Poręba), 99. Bartosz Slisz, 18. Filip Starzyński, 39. Damjan Bohar - 17. Patryk Szysz (81, 77. Asmir Suljić).
Pogoń: 1. Dante Stipica - 13. Kóstas Triantafyllópoulos, 23. Benedikt Zech, 55. Igor Łasicki - 2. Jakub Bartkowski, 27. Sebastian Kowalczyk, 28. Tomás Podstawski (79, 8. Damian Dąbrowski), 17. Zvonimir Kožulj, 15. Hubert Matynia - 18. Adam Buksa (80, 10. Adam Frączczak), 10. Srđan Spiridonović (72, 16. Santeri Hostikka).
żółte kartki: Balić, Guldan, Suljić - Buksa, Kožulj, Tomás Podstawski, Kowalczyk.
sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
widzów: 4661.