Michał Szromnik | Sylwetka Rywala
We współczesnym futbolu zawodowi piłkarze rozgrywają coraz większą liczbę meczów. Przy dużym natłoku spotkań naturalnym zjawiskiem są kontuzje, które niejednokrotnie mogą pokrzyżować szyki szkoleniowcom. Wypadnięcie z gry kluczowego zawodnika może stanowić nie lada problem dla całego zespołu, czasami jednak rezerwowy wchodzący w jego miejsce pokazuje, że umiejętnościami wcale nie ustępuje piłkarzowi wyjściowego składu. Przed kilkoma tygodniami kontuzji nabawił się podstawowy golkiper Śląska Wrocław Matus Putnocky. Od tej pory dostępu do bramki „Wojskowych” strzeże 28-letni Michał Szromnik, dla którego jest to debiutancki sezon w Ekstraklasie.
28 kwi 2021 10:15
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Michał Szromnik na świat przyszedł 4 marca 1993 roku w Gdańsku. Pomimo urodzenia się w tym mieście i pobytu w zespole Gedanii Gdańsk, początki jego kariery wiążą się z drużyną Arki Gdynia. Młody golkiper był postrzegany, jako jeden z największych talentów bramkarskich w regionie, o czym najlepiej świadczy fakt, że już w wieku 16 lat rozpoczął regularne treningi z pierwszym zespołem Gdynian. Na premierowy występ w pierwszym zespole przyszło mu poczekać do rozgrywek 2011/2012.Przed sezonem w klubie doszło do kilku istotnych zmian, co związane było ze spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Zespół nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości, przez co po czterech kolejkach zgromadził zaledwie dwa oczka. Przed kolejnym spotkaniem przeciwko Olimpii Elbląg szkoleniowiec Petr Nemec postanowił dokonać roszady w bramce. Etatowego golkipera Marcina Juszczyka zastąpił Michał Szromnik. Nastolatek rozegrał przyzwoite zawody, a Arka odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie.
W kolejnych miesiącach rola Szromnika w drużynie systematycznie rosła. Do końca kampanii rozegrał jeszcze 6 spotkań, w kolejnych rozgrywkach zanotował 14 występów. Jednak prawdziwym przełomem okazał się być sezon 2013/2014. Golkiper na stałe wskoczył do wyjściowej jedenastki, będąc pewnym punktem drużyny, która uplasowała się na czwartym miejscu w tabeli. Świetna gra Szromnika zaczęła przyciągać uwagę silniejszych zespołów. Już wcześniej golkiper przebywał na testach w West Bromwich Albion oraz Evertonie, jednak w żadnym z tych klubów nie zdecydowano się na jego angaż. Punktem zwrotnym okazało się być spotkanie reprezentacji Polski U-21 przeciwko rówieśnikom z Włoch, rozgrywane w ramach Turnieju Czterech Narodów. Orlęta niespodziewanie wygrały tamto spotkanie 1: 0, a prawdziwym bohaterem został właśnie Szromnik, który obronił dwa rzuty karne. Najpierw w czwartej minucie odbił uderzenie Valerio Verre, a już po dziesięciu minutach nie dał się pokonać obecnemu piłkarzowi Freiburga Vincenzo Grifo.
Występ Szromnika odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce, golkiper, bowiem już po dwóch miesiącach udał się w drogę do Szkocji, aby podpisać kontrakt z Dundee United. Jak sam przyznaje początkowo miał problemy z aklimatyzacją w nowym miejscu, szczególnie przez specyficzny, a co za tym idzie trudny do zrozumienia szkocki akcent. Wkrótce jednak bariera komunikacyjna przestała być problemem, niestety trener Jackie McNamara rzadko korzystał z usług, Szromnika. Po raz pierwszy golkiper wybiegł na murawę dopiero w 26 kolejce gier, kiedy to Dundee United mierzyło się w delegacji z Kilmarnock FC. Wcześniej przegrywał, bowiem rywalizację z… rodakiem Radosławem Cierzniakiem. Szromnik wypadł blado, puścił trzy bramki, a jego zespół poniósł siódmą porażkę w sezonie. Niewiele lepiej było w kolejnym meczu przeciw St. Johnstone, jednak czarę goryczy przelało trzecie spotkanie Szromnika, w którym to już w szóstej minucie obejrzał czerwony kartonik. Od tej pory bramkarz najczęściej przesiadywał na ławce rezerwowych, jedynie okazjonalnie pojawiając się na placu gry.
Po dwuletnim pobycie na wyspach, golkiper zdecydował się powrócić do ojczyzny. Zainteresowania z Ekstraklasy nie było, pomocną dłoń wyciągnęli jednak działacze pierwszoligowych zespołów. Najpierw Szromnik trafił do Bytovii Bytów, następnie do Odry Opole, jednak w żadnej z tych drużyn nie miał pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce. Wydawało się, że po transferze do Chrobrego Głogów jego sytuacja nie ulegnie zmianie, w końcu w bramce „Pomarańczowo-Czarnych” dzielił i rządził, zaliczany do ligowej czołówki Mateusz Abramowicz. W pierwszych dwóch rywalizacjach ligowych trener Ivan Djurdjevic rzeczywiście pomijał Szromnika, postanowił jednak dać mu szansę w derbowym starciu z Miedzią Legnica. Golkiper spisał się na tyle dobrze, że z pozostałych 31 spotkań nie opuścił nawet jednego, pracując tym samym na miano jednego z najlepszych na swojej pozycji.
Przed obecnymi rozgrywkami po zawodnika zgłosili się przedstawiciele Śląska Wrocław. Golkiper przychodził, aby wywrzeć presję na Matusie Putnockym, który od czasu przyjścia do ekipy „Wojskowych” w zasadzie nie ma poważnego konkurenta do gry. Sezon zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął w bramce Słowak, Szromnik w nowych barwach zadebiutował w 12 kolejce gier przeciwko Rakowowi Częstochowa. Po rozegraniu trzech spotkań, Polak wrócił na ławkę rezerwowych, z której ponownie podniósł się na początku bieżącego miesiąca. Z Jagiellonią Białystok Szromnik był jednym z najlepszych na boisku, to w dużej mierze dzięki niemu „Wojskowi” mogli dopisać sobie komplet punktów. W kolejnych meczach golkiper nie zachował, co prawda czystego konta, jednak prezentował się solidnie, dzięki czemu brak Putnockiego nie był zbytnio odczuwalny.
Michał Szromnik obecnymi występami pracuje na to, aby na stałe wygryźć ze składu dotychczasową jedynkę, Matusa Putnockiego. Sztuka ta już raz udała mu się w podczas pobytu w Głogowie, teraz wydaje się, że szanse na ponowne powodzenie są nawet większe. Szromnik, bowiem jest aż o osiem lat młodszy od Słowaka, ponadto dysponuje również odpowiednimi umiejętnościami, aby w przyszłym sezonie pozostać pierwszym wyborem w bramce Śląska Wrocław.