Ekstraklasa
Martin Sevela:
- Pierwsze 20 minut spotkania było z naszej strony mocne, dobrze poruszaliśmy się po boisku. Pierwsza groźniejsza akcja przyniosła jednak niefortunną interwencję naszego golkipera i przegrywaliśmy. 4 minuty później przeciwnik podwyższył prowadzenie, kiedy właściwie nie zdążyliśmy nawet zareagować na pierwszego straconego gola. Był to dla nas dobry test, który jasno pokazał nam, nad którymi aspektami gry musimy jeszcze popracować, z drugiej strony przeciwnik pokazał też dziś wysoką jakość w ataku, której nam brakowało. W pierwszej połowie Jakub Wójcicki miał dobrą, powiedziałbym stuprocentową okazję, w drugiej części spotkania daliśmy trochę pograć młodym zawodnikom, dla których był to pierwszy, trudny mecz przeciwko wymagającemu przeciwnikowi. Po stracie gola na 1:3 mieliśmy jeszcze kilka sytuacji do zdobycia bramki, obiliśmy słupek bramki Lecha, jednak bramki już niestety dla nas nie padły. Ten stanowi dla nas na pewno mocny bodziec do pracy w następnych dniach, bo po prostu brakuje nam jakości – czy to obronie, czy to w ataku. Kadra zespołu nie jest jeszcze skompletowana, mamy oczywiście grupę młodych zawodników z Akademii, którzy jednak będą potrzebować czasu na aklimatyzację w zespole ze względu na przeskok, jaki jest między piłką juniorską czy trzecioligową, a Ekstraklasą.
- Nie możemy wszystkiego sprowadzać do postawy naszych 4 piłkarzy, stanowiących linię defensywy. Cały zespół pracuje w obronie, a nie tylko formacja defensywna, o tym musimy pamiętać. Zauważmy, że bramki tracimy po indywidualnych błędach, mamy olbrzymie problemy z piłkami posyłanymi za plecy obrońców. Zawodnicy muszą się nawzajem wspierać w obronie, musimy stanowić kolektyw, a nie zbiór indywidualności. Wiem, że dużo pracy przed nami, bo pojedyncze, często niewymuszone błędy i stracone bramki niweczą wysiłek całego zespołu, który nakierowany jest na osiągnięcie dobrego wyniku.
Karol Podliński:
- Początek meczu był dobry z naszej strony. Staraliśmy się rozgrywać piłkę i do momentu straty pierwszego gola wyglądało to optymistycznie. Później oddaliśmy inicjatywę i mieliśy problem z piłkami rzucanymi za naszą linię obrony. Moim zdaniem cała nasza gra wyglądała lepiej niż w ostatnim sparingu z Pogonią. Udało nam się zdobyć dziś jednego gola, bolą znów stracone trzy, ale może będzie to dobry prognostyk przed następnymi spotkaniami.
- Jeśli chodzi o moją indywidualną dyspozycję to czuję, że są rezerwy. Czuję się optymalnie i wiem, że po zakończeniu okresu przygotowawczego będę mógł dać więcej naszej drużynie. Trenujemy intensywnie, więc póki co jest naprawdę ciężko, ale z biegiem czasu będziemy schodzić z obciążeń i szukać odpowiedniej dyspozycji. Przed nami jeszcze 3 sparingi i obóz w Opalenicy, a potem tydzień startowy już przed rozpoczęciem gry w lidze.