Marek Świder: Czeka nas bardzo ciężka praca
Trwają przygotowania do startu rundy wiosennej 2020. W tym ważnym okresie porozmawialiśmy z Markiem Świdrem - trenerem przygotowania motorycznego m.in. o nadchodzącym obozie w Turcji i celach na nadchodzące tygodnie. Zapraszamy!
13 sty 2020 15:49
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Trenerze, w środę rozpoczęliśmy przygotowania do rundy wiosennej. Na czym będziecie się skupiać przez pierwszy tydzień przygotowań?
- Każdy z naszych zawodników dostał indywidualną rozpiskę i część pracy wykonali sami w domu. Do wyjazdu na obóz będziemy skupiali się na wprowadzeniu ich do treningu interwałowego o najwyższej intensywności. W Turcji natomiast wykonamy całą pracę z uwzględnieniem tego, że już na początku lutego zaczynamy granie w lidze. Będziemy schodzili z obciążeń po to, by być w optymalnej formie na pierwsze spotkanie z Piastem.
17 stycznia wyjedziemy na obóz do Turcji. Czym będą się różniły zajęcia podczas zgrupowania od tych, które wykonujecie w Lubinie?
- Na pewno wejdziemy na dużo większe intensywności i mniejsze przerwy. To będzie bardzo ciężka praca, która pozwoli utrzymać poziom przygotowania motorycznego z rundy jesiennej. Jeżeli pozwoli na to czas, dołożymy więcej obciążeń. To pozwoliłoby nam osiągnąć przewagę nad innymi zespołami w lidze.
Zgadzasz się ze stwierdzeniem, że w przerwie zimowej przygotowuje się bazę na cały rok? Czy takie zdanie jest prawdą?
- Wydaje mi się, że od kiedy wszedł w życie nowy system grania i doszło siedem dodatkowych spotkań ten trend się zmienił. Teraz okres zimowy jest bardzo krótki, bardzo porównywalny do letniego. To pokazuje, że ten mit został obalony i wszystko idzie w tym kierunku, by zespoły przygotowywały się przez cały sezon. Już nie ma takiego podziału, by całość przygotowań opierać na przerwie zimowej z bardzo prostego powodu. W zeszłym roku okres przygotowawczy w zimie trwał 53 dni. Jeśli odliczymy około 20 dni wolnego, zostaje nam miesiąc na szlifowanie formy.
Chciałbym zapytać o Łukasza Porębę i Bartosza Slisza. Nasi młodzieżowcy osiągają świetne wyniki pod względem przebiegniętego dystansu. To wynik ciężkiej pracy, czy genetyki, która pomaga im w optymalnym przygotowaniu?
- Na ten wynik składa się wiele czynników. Na pewno genetyka, poziom przygotowania, odpowiednia regeneracja i odżywianie się. Jeśli mówimy o biciu jakichś rekordów to duży wpływ ma też aspekt mentalny i nim można wiele nadrobić. Podsumowując, genetyka jest kluczowa, a dopiero później praca wykonana podczas treningów.
15 stycznia minie rok od momentu kiedy przyszedłeś do Zagłębia. Jak oceniłbyś ten okres?
- Cieszę się z tego, że udało mi się nauczyć chłopaków dyscypliny, dzięki czemu proces treningowy przebiega szybciej i jest bardziej efektywny. Wraz z całym sztabem sprofilowaliśmy też wszystkich zawodników i dzięki temu jesteśmy w stanie dobierać piłkarzy pod odpowiednie pozycje na boisku. Na dzisiaj jesteśmy w stanie określić, czy zawodnik przychodzący do naszego zespołu jest ponad formę drużyny, czy potrzebuje jeszcze czasu, by optymalnie przygotować się do rywalizacji. Oczywiście, nie wszystko poszło tak jak planowaliśmy, ale musimy pamiętać, że to jest sport. Gdyby żadna drużyna nie popełniała błędów to nikt na świecie, by nie przegrywał. Każdy klub boryka się ze swoimi problemami, ale najważniejsze jest to, że potrafimy znaleźć na to rozwiązanie. Nie ukrywam, że rok zleciał bardzo szybko. Ja nadal chcę pracować w Zagłębiu i rozwijać się jako trener. Mamy warunki, by stale robić postępy, bo z wszystkiego można wyciągnąć naukę.