Ekstraklasa
Marcin, opuściłeś dziś plac gry w 55. minucie gry i było to niejako pokłosie czerwonej kartki dla Damiana Michalskiego, ale do tego momentu trzeba powiedzieć, że Miedziowi grali nieźle i stwarzali sytuacje do zdobycia gola, zwłaszcza w pierwszej części meczu.
- No tak, uważam, że pierwsza połowa wyglądała tak, jak myśleliśmy, że będzie wyglądać. Nastawialiśmy się dzisiaj na trudne spotkanie i w istocie tak było. Byliśmy dobrze zorganizowani i realizowaliśmy plan nakreślony przez trenera. Tak jak Pan powiedział sytuacje były i możemy sobie pluć w brodę, że nie zamieniliśmy ich na trafienie dla nas, bo w wielu meczach kreujemy mało sytuacji i musimy bazować na skuteczności. To się nie udało i ta czerwona kartka ułożyła trochę mecz. W 10 było nam trudno, bo Raków to dobry zespół i przejęli nad nami inicjatywę. Ja mogę tylko podziękować kolegom, bo pomimo porażki zostawiliśmy dzisiaj sporo zdrowia i to dobry prognostyk na kolejne spotkania.
Mimo osłabienia do 78. minuty umiejętnie się broniliście, to pokazuje, że przy odrobinie szczęścia mogliście pokusić się dzisiaj o zdobycz punktową.
- Zgadzam się. Przed meczem chcieliśmy grać o pełną pulę, ale widomo, że sytuacja z czerwoną kartką zmieniła trochę optykę i ten punkt też byłby cenny. Raków wykorzystał przewagę jednego zawodnika, zmęczyli nas i wykorzystał tę sytuację, która im się nadarzyła. Później już musieliśmy się otworzyć i przechwycić piłkę wyżej, ale finalnie kończy się to tak, że straciliśmy drugiego gola i przegrywamy mecz 0:2. To boli, ale nie możemy tego zbyt długo rozpamiętywać.
Kolejny mecz to starcie z Radomiakiem, który wygrał w derbach i dawno nie przegrał. Szykuje się kolejne trudne spotkanie, zwłaszcza, że teraz każdy mecz dla Was jest meczem o wszystko.
- Każdy mecz jest dla nas teraz finałem i nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Musimy ją znaleźć u siebie i wiem, że tak będzie. Jestem krótko w zespole, ale widzę, że w drużynie jest dużo jakości i nie zasługujemy na miejsce, na którym obecnie się znajdujemy. Taka jest niestety piłka nożna i musimy czekać na ten przełomowy moment, który mam nadzieję nadejdzie już w Radomiu.