Wyrównana historia starć pomiędzy Miedziowymi a Rakowem Częstochowa
Przed nami ostatni mecz w 2022 roku. Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zmierzą się na własnym boisku z wicemistrzem Polski oraz bezwzględnym liderem aktualnych rozgrywek, Rakowem Częstochowa. Z tej okazji sprawdziliśmy jak prezentuje się dotychczasowa historia starć między tymi zespołami.
12 lis 2022 10:25
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Obydwie drużyny po raz pierwszy zmierzyły się ze sobą 29 października 1994 roku. Wówczas pod Jasną Górą padł remis 1:1, a bramki zdobywali Sławomir Palacz dla Rakowa w 69. minucie spotkania oraz Stefan Machaj dla naszego zespołu dziesięć minut później trafiając z rzutu karnego. W spotkaniu rozegranym w Lubinie, Miedziowi pewnie pokonali ,,Czerwono-Niebieskich" 2:0, po trafieniach Sławomira Majaka oraz Piotra Przerywacza. W kolejnym sezonie Raków odniósł swoje pierwsze zwycięstwo nad naszą drużyną, wygrywając domowe spotkanie 1:0. Lubinianie nie zamierzali pozostawać dłużni i w wiosennym starciu zwyciężyli także 1:0, po bramce zdobytej przez Wojciecha Górskiego. W kolejnym sezonie częstochowianie znów zwyciężyli na własnym stadionie 1:0. W meczu rozegranym na Stadionie GOS w Lubinie, Radosław Kałużny i Andrzej Jaskot dali lubinianom wygraną 2:1. Dla ,,Medalików” bramkę zdobył wówczas Grzegorz Skwara.
Sezon 1997/98 był jak się okazało ostatnim sezonem, w którym obydwie drużyny miały okazję się ze sobą zmierzyć przez kolejnych ponad 20 lat. Na jesień tradycyjnie już pierwszy mecz odbył się w Częstochowie. Wówczas padł remis 1:1. Na wiosnę po dwóch bramkach Radosława Jasińskiego, Miedziowi pokonali Raków 2:0. Dla ,,Medalików’’ nie był to udany sezon, bowiem zajęli ostatnią lokatę, która oznaczała spadek do ówczesnej II ligi.
Na kolejne starcie pomiędzy tymi drużynami przyszło czekać kibicom obydwu drużyn aż do 2019 roku, gdy Raków powrócił na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce. Dokładnie 10 listopada oba zespoły miały okazję znów zmierzyć się przeciwko sobie, po ponad dwóch dekadach. Po raz pierwszy w rundzie jesiennej obydwie drużyny zmierzyły się w Lubinie, a nie jak to miało dotychczas miejsce w Częstochowie. Spotkanie to zostanie zapamiętane nie tylko ze względu na pierwsze starcie między tymi zespołami od wielu lat, ale także ze względu na debiut Bartosza Białka, który zanotował idealne wejście do pierwszego zespołu KGHM Zagłębia. Młody napastnik zdobył jedną z bramek oraz asystował przy trafieniu Damjana Bohara. Dla częstochowian bramki zdobywali Petr Schwarz oraz Sebastian Musiolik, a mecz ten zakończył się remisem 2:2. W tamtym sezonie jeszcze dwukrotnie mierzyliśmy się z ,, Czerwono-Niebieskimi”. Oba spotkania miały miejsce w Bełchatowie, który w tamtym czasie był ,,domem” ówczesnego beniaminka PKO BP Ekstraklasy. W 30. kolejce częstochowianie wygrali 2:1. Do siatki Rakowa znów trafił Bartosz Białek. W grupie spadkowej Miedziowi wygrali 2:1, po bramkach Lubomira Guldana oraz Damjana Bohara.
Sezon później, obydwa zespoły mierzyły się ze sobą dwukrotnie. Dwukrotnie wówczas górą byli podopieczni Marka Papszuna. W 3. kolejce podczas meczu w Bełchatowie Raków wygrał 2:1, po trafieniach Vladislavsa Gutkovskisa i Davida Tijanicia. Dla naszego zespołu honorowe trafienie zanotował Rok Sirk. Na wiosnę w Lubinie znów rywale spod Jasnej Góry zwyciężyli 2:1. Tym razem wynik spotkania otworzył Patryk Szysz. Dwie kolejne bramki jednak były autorstwa Iviego Lopeza oraz Sasy Balicia, który pechowo skierował piłkę do własnej bramki.
Starcia w ubiegłym sezonie pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Rakowem Częstochową można nazwać niezwykle szczęśliwymi, jak i niezwykle smutnymi dla kibiców obydwu zespołów. W listopadzie ubiegłego roku drużyny te spotkały się pod Jasną Górą. Zdecydowanie lepiej wspominać to spotkanie będą kibice Rakowa, bowiem ich ulubieńcy zwyciężyli 4:0. Do 27. minuty spotkania utrzymywał się bezbramkowy remis, po czym nastąpiła awaria światła. Po równej godzinie oczekiwania, do powrócono do gry. Już niedługo po wznowieniu gry do naszej bramki trafił Vladislavs Gutkovskis. Dwie minuty po zmianie stron wynik podwyższył Ivi Lopez. 30 minut później ten sam zawodnik zdobył swoją drugą bramkę, a wynik spotkania z rzutu karnego w doliczonym czasie gry ustalił obecnie grający w naszym zespole, Marko Poletanović. Drugie spotkanie miało miejsce w maju. Był to mecz z gatunku niezwykle ciężkich, bowiem lubinianie walczyli do końca o utrzymanie w lidze, a Raków przy ewentualnej porażce tracił matematyczne szanse na mistrzostwo Polski. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gry sędzia Paweł Raczkowski zadecydował po analizie VAR o przyznaniu rzutu karnego naszej drużynie. Do piłki podszedł Kacper Chodyna, który pokonał Vladana Kovacevicia, wprawiając w euforię naszych kibiców na stadionie oraz jak się chwilę później okazało, także fanów i zawodników Lecha Poznań, którzy dzięki temu przypieczętowali swoje mistrzostwo Polski, a my dzięki tej wygranej utrzymaliśmy się w PKO BP Ekstraklasie.
Jak tym razem potoczy się spotkanie między tymi drużynami? O tym będzie można się przekonać już w sobotę 12 listopada na Stadionie Zagłębia. Pierwszy gwizdek sędziego już o godzinie 20:00. Dla osób, które nie będą mogły być z nami na stadionie, zapraszamy do Canal+ Sport od godziny 19:55.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA - KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN | BILANS BEZPOŚREDNICH STARĆ
Zwycięstwa KGHM Zagłębia: 6
Remisy: 3
Zwycięstwa Rakowa: 6
Bramki: 17-18 na korzyść Rakowa Częstochowa