Udanie wrócić do gry
Już w sobotę po niemal miesiącu przerwy, podopieczni Martina Seveli ponownie wybiegną na boisko, aby zmierzyć się ze Stalą Mielec w ramach 10. kolejki PKO Ekstraklasy. Pojedynek zapowiada się szczególnie ciekawie, między innymi ze względu na fakt, iż obie drużyny spotkają się w lidze po raz pierwszy od sezonu 1995/96. W przeszłości zdecydowanie częściej komplet punktów zgarniali „Miedziowi”, ale jak będzie tym razem? Zapraszamy na zapowiedź jutrzejszego spotkania.
20 lis 2020 14:00
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Na początek zajrzyjmy, co słychać w obozie rywala. Obecna sytuacja Stali zdecydowanie nie jest najlepsza. Beniaminek mógł spodziewać się tego, że na najwyższym szczeblu ligowym wcale nie będzie łatwo, jednak z pewnością wszyscy sympatycy „Biało-Niebieskich” oczekiwaliby przede wszystkim lepszej zdobyczy punktowej, a także gry w wykonaniu piłkarzy swojej drużyny. W bieżących rozgrywkach mielczanie wygrali tylko raz z Piastem Gliwice, który również nie może zaliczyć ostatnich tygodni do udanych, ponieważ po ośmiu meczach gliwiczanie zdołali zdobyć tylko dwa oczka, co oznacza 16. pozycję w ligowej tabeli, ze stratą trzech punktów do przedostatniej Stali. W pozostałych spotkaniach zespół z Mielca dwukrotnie remisował i sześć razy schodził z boiska pokonany. Trzeba przyznać, że szczególnie w meczach, w których „Biało-Niebiescy” dzieli się punktami, beniaminkowi brakowało sporo szczęścia. W pojedynku z „Nafciarzami”, Stal prowadziła do 89. minuty, natomiast w samej końcówce do wyrównania doprowadził Mateusz Szwoch. Taki sam scenariusz powtórzył się dwie kolejki później w starciu z Cracovią, kiedy to wynik meczu otworzył Paweł Tomczyk, lecz w jedenastej minucie doliczonego czasu gry gola dla „Pasów” na wagę jednego punktu zdobył Dawid Szymonowicz. Szczęście wciąż nie sprzyjało zarówno podopiecznym Dariusza Skrzypczaka, jak i samemu trenerowi. Po serii czterech przegranych z rzędu ze zdobytą zaledwie jedną bramką, dotychczasowy szkoleniowiec Stali pożegnał się z klubem, a jego miejsce na ławce trenerskiej zajął Leszek Ojrzyński, dla którego mecz z KGHM Zagłębiem będzie debiutem za sterami „Biało-Niebieskich”. Jeżeli chodzi o indywidualności w drużynie naszych najbliższych rywali, to z pewnością znów będziemy musieli uważać na Petteriego Forsella. Fin potrafi niezwykle mocno i precyzyjnie uderzyć z dystansu, o czym przekonaliśmy się już na własnej skórze. Podczas czerwcowego pojedynku z Koroną Kielce, w której Forsell wówczas występował, 30-latek uderzając z rzutu wolnego nie dał najmniejszych szans Dominikowi Hładunowi. Drugim piłkarzem, na którego również będziemy musieli zwrócić uwagę jest Mateusz Mak, który w bieżących rozgrywkach już trzykrotnie trafił do siatki, co czyni go aktualnie najlepszym strzelcem Stali.
Dla zespołu KGHM Zagłębia będzie to pierwsze rozgrywane spotkanie od blisko miesiąca. Do momentu przerwy, „Miedziowi” dobrze radzili sobie w spotkaniach bieżącego sezonu. Inauguracyjna wygrana z Lechem, wywiezienie kompletu punktów z Białegostoku, czy pewne zwycięstwo nad będącym w świetnej formie Górnikiem Zabrze, tylko to potwierdzają. Oczywiście, przydarzały się również potknięcia, jak chociażby wyjazdowa przegrana z „Legionistami”, lecz pomimo tego podopieczni Martina Seveli na dłużej zagościli w górnej części tabeli. Obecnie nasz zespół plasuje się na 6. pozycji mając tyle samo punktów, co znajdujący się przed nami Śląsk Wrocław, jednak należy pamiętać, że „Miedziowi” rozegrali jedno spotkanie mniej. Pomimo że KGHM Zagłębie mierzyło się Lechią 23 października, nie był to ostatni mecz w wykonaniu wszystkich zawodników naszego Klubu. Podczas przerwy reprezentacyjnej w narodowych barwach wystąpili Sasa Balić, Samuel Mraz oraz Patryk Szysz. Zgrupowanie kadry szczególnie udanie zakończyło się dla napastnika „Miedziowych”, gdyż razem z reprezentacją Słowacji wywalczył udział w najbliższych Mistrzostwach Europy.
Jak wspominaliśmy na wstępie, KGHM Zagłębie zmierzy się ze Stalą po raz pierwszy od 1996 roku. Ostatnie cztery bezpośrednie pojedynki obu ekip zakończyły się zwycięstwem „Miedziowych”, a w jednym z nich lubinianie pokonali rywali aż 5:1. Spoglądając na całą historię ligowych pojedynków, również możemy zauważyć wyraźną przewagę naszej drużyny. Do tej pory graliśmy ze Stalą 18 razy, z czego w jedenastu pojedynkach zwyciężaliśmy, pięciokrotnie padł remis i tylko w dwóch meczach lepsi okazali się „Biało-Niebiescy”, którzy pokonali nasz zespół w obu przypadkach 1:0.
Jutrzejsze spotkanie będzie dobrą okazją na polepszenie korzystnego dla nas bilansu, a ewentualna wygrana „Miedziowych” niezwykle motywująco wpłynie na drużynę. Trzy punkty zdobyte w pierwszym meczu po dłuższej przerwie będą dobrym prognostykiem przed nadchodzącym, trudnym terminarzem. Przez najbliższy miesiąc zespół KGHM Zagłębia rozegra aż siedem spotkań, dlatego kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie, a także udany powrót na boisko w jutrzejszym starciu ze Stalą.