#KartkaZKalendarza | Ostatni mecz ligowy "Miedziowych" w XX wieku / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
#KartkaZKalendarza | Ostatni mecz ligowy "Miedziowych" w XX wieku 20 lis

#KartkaZKalendarza | Ostatni mecz ligowy "Miedziowych" w XX wieku

Sezon 00/01 był w pewnym sensie niezwykły. Pierwsza runda była rozgrywana jeszcze w XX wieku, natomiast na wiosnę grano już w XXI wieku. Dokładnie 19 listopada 2000 roku, los skojarzył KGHM Zagłębie Lubin z wicemistrzem sezonu 99/00, Wisłą Kraków. Zobaczcie, jak wyglądał ten historyczny, ostatni mecz ligowy "Miedziowych" w XX wieku.

20 lis 2020 12:30

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Wisła Kraków od zawsze była uważana za drużynę z polskiej czołówki. Ostatnie problemy nie mogą zamazać tego, że jest to jeden z najstarszych i najbardziej utytułowanych zespołów grających w Ekstraklasie. Tak również było na przełomie wieków. Do sezonu 00/01 "Biała Gwiazda" przystępowała jako wicemistrz rozgrywek 99/00. 

Mecz z KGHM Zagłębiem Lubin w ramach 15. kolejki sezonu 00/01 miał być dla podopiecznych Oresta Lenczyka formalnością. "Wiślacy" nie zamierzali lekceważyć przeciwników, ale jako ówczesny lider tabeli mieli prawo czuć się pewniej przed tym pojedynkiem. Po piętach deptała im jednak fenomenalnie grająca wówczas Pogoń Szczecin. W przedmeczowych zapowiedziach przeważała jednak pewność siebie i wiara w zwycięstwo. Kibice "Białej Gwiazdy" mieli jednak w pamięci ostatni bezpośredni pojedynek między klubami, kiedy "Miedziowi" wygrali 3:2.

Zagłębie w tamtym okresie było uważane za "ligowego średniaka" z wyższej półki. Lubinianie potrafili sprawiać niespodzianki, ale również ciągle nie mogli przebić się na wyższy poziom. Mimo to, w tamtym momencie mieli już przecież na koncie jedno Mistrzostwo Polski. Zespół prowadzony wówczas przez trenera Mirosława Jabłońskiego trzymał się jednak blisko czołówki tabeli. Na korzyść naszych rywali przeważał fakt, że w sezonie 00/01 "Miedziowi" słabo radzili sobie na własnym stadionie.

KGHM Zagłębie Lubin: Robert Mioduszewski, Nerijus Radžius, Dariusz Żuraw, Piotr Przerywacz, Grzegorz Lewandowski (60’ Jacek Manuszewski), Jarosław Krzyżanowski, Rafał Majka, Jerzy Podbrożny, Zbigniew Szewczyk (88’ Robert Bubnowicz), Zbigniew Grzybowski, Arkadiusz Klimek, 

Wisła Kraków: Artur Sarnat, Marcin Baszczyński, Bogdan Zając (46’ Łukasz Sosin), Kazimierz Moskal (66’ Grzegorz Niciński), Arkadiusz Głowacki, Maciej Żurawski (56’ Marek Zając), Radosław Kałużny, Ryszard Czerwiec, Kamil Kosowski, Olgierd Moskalewicz, Tomasz Frankowski 

Kiedy przyglądniemy się wyjściowym "11" obu ekip, to z czystym sumieniem trzeba powiedzieć, że na papierze to "Biała Gwiazda" była faworytem. Większość piłkarzy Wisły była już reprezentantami Polski lub w przyszłości mieli nimi zostać. W oczy rzucają się wszystkie nazwiska, ale warto wyróżnić przede wszystkim Macieja Żurawskiego, Kamila Kosowskiego, Tomasza Frankowskiego czy znanego lubińskim kibicom z występów dla KGHM Zagłębia, Radosława Kałużnego. 

Oczywiście w barwach "Miedziowych" również występowali zawodnicy mający na swoim koncie reprezentacyjne występy. Wartym wspomnienia piłkarzem jest Grzegorz Lewandowski, który we wcześniejszych latach z powodzeniem występował w drużynie naszego ówczesnego rywala. 

Mecz 15. kolejki I ligi pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Wisłą Kraków zaczął się dość szybko. Taktyka "Miedziowych" zakładała szybkie zawężanie pola gry, aktywny pressing i błyskawiczne kontrataki po przejęciu piłki. Po dobrym odbiorze w środku pola taką akcję wykorzystał w 9. minucie Dariusz Żuraw, który popędził na bramkę strzeżoną przez Sarnata i potężnym strzałem pokonał golkipera gości. Warto podkreślić, że piłka otarła się wówczas o Bogdana Zająca, a grający w czapce z daszkiem Artur Sarnat (z powodu mocno oślepiającego słońca) nie był w stanie dobrze interweniować. 

Kolejne akcje przychodziły "Miedziowym" niczym prezenty od Świętego Mikołaja. Najpierw niecelnie uderzał Grzegorz Lewandowski, później ze spalonego trafił Zbigniew Grzybowski. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0. "Wiślacy" wyraźnie nie mogli poradzić sobie z aktywnym i zdeterminowanym KGHM Zagłębiem.

Sytuacja zmieniła się w drugiej połowie. Kontuzjowanego Bogdana Zająca na boisku zastąpił Łukasz Sosin, który w 49. minucie doprowadził do wyrównania. Po doskonałym dośrodkowaniu uderzył z woleja, a piłka wpadła przy słupku bramki strzeżonej przez Mioduszewskiego. "Biała Gwiazda" poczuła wiatr w żaglach i ruszyła z pełną mocną. Wydawało się, że bramka dla gości jest kwestią czasu.

Jednak fatalne błędy w obronie przyjezdnych sprawiły, że w ciągu trzech minut zrobiło się 3:1. Przy golu na 2:1 nie popisał się obecny trener Zagłębia Sosnowiec, Kazimierz Moskal, który zamiast wybić piłkę, trafił w nogi Arkadiusza Klimka. Ten niepilnowany dopadł do futbolówki na 16 metrze i zdołał wyprowadzić "Miedziowych" na prowadzenie. Po chwili doskonałe dośrodowanie Podbrożnego wykorzystał Dariusz Żuraw, kompletując dublet. 

"Wiślacy" nie odpuszczali i ciągle liczyli na pozytywny wynik. Nie minęło dużo czasu i w 67. minucie zrobiło się 3:2. Koronkową akcję wyprowadzili Sosin i Frankowski. Ten drugi minął zwodem naszego obrońcę i uderzył na bramkę. Tam czujny był jednak Mioduszewski. Niestety do sparowanego strzału dopadł Marek Zając i z główki trafił do siatki. 

Po chwili KGHM Zagłębie znów odskoczyło na dwie bramki. Drugiego gola, w 70. minucie spotkania, zdobył Arkadiusz Klimek. Napastnik "Miedziowych" pięknym lobem pokonał wychodzącego z bramki Sarnata. W ten sposób ustalił końcowy wynik spotkania. Co to był za mecz. Cztery bramki w dziesięć minut. Emocje na trybunach musiały być niesamowite. W końcówce spotkania swoje szanse mieli jeszcze Kałużny oraz Frankowski, jednak żadnemu z nich nie udało się pokonać naszego bramkarza. 

Na zakończenie ligowych rozgrywek piłkarskich w XX wieku KGHM Zagłębie Lubin sprawiło niespodziankę i pokonało faworyzowaną Wisłę Kraków. Czym spowodowana była słabsza dyspozycja "Białej Gwiazdy"? Być może intensywnością rundy jesiennej. "Wiślacy" grali wówczas w Pucharze UEFA i mieli za sobą pojedynek z FC Porto. Nie zmienia to jednak tego, że "Miedziowi" pokazali charakter i determinację. Swoją wolą walki, dobrym ustawieniem i taktyką pokonali przyszłych mistrzów kraju.

Na swoje drugie mistrzostwo KGHM Zagłębie musiało jednak jeszcze poczekać.

15. KOLEJKA I LIGI

19 listopada 2020, g. 13:00 – stadion GOSiR w Lubinie

KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 4:2

Bramki: Żuraw 10’, 63’, Klimek 60’, 70’ - Sosin 49’, M. Zając 67’