Ekstraklasa
Inauguracyjne spotkanie między słupkami rozpoczął Jasmin Burić, w linii obrony od pierwszych minut zagrali Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak i Luis Mata, w środku pola wystąpili Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski oraz Marek Mróz, parę skrzydłowych tworzyli Tomasz Pieńko i Mateusz Wdowiak, natomiast na pozycji numer „9” zobaczyliśmy Dawida Kurminowskiego, który w pełni wyleczył swój uraz i był gotowy do gry. Początek meczu był dość intensywny, jednak obie defensywy czujnie reagowały i oddalały zagrożenie. W efekcie tego kibice oglądali zacięty pojedynek, ale bez klarownych okazji w pierwszym kwadransie. W 21. minucie gospodarze doszli do głosu i za sprawą Marca Guala trafili do siatki, ale ich radość nie trwała długo. Dosłownie po chwili sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, prawidłowo sygnalizując spalonego. Dwie minuty później Hiszpan znów postraszył obrońców Miedziowych, ale tym razem uderzył nad poprzeczką. W odpowiedzi Kacpra Tobiasza lewą nogą próbował zaskoczyć Damian Dąbrowski, lecz piłka po strzale naszego kapitana poleciała daleko obok słupka. W 29. minucie lubinianie mieli znakomitą szansę na objęcie prowadzenia. Tomasz Pieńko fenomenalnie przerzucił futbolówkę nad Kapuadim i przebiegł kilkanaście metrów, po czym wpadł w pole karne i dograł do Dawida Kurminowskiego, ale napastnik uderzył nad bramką. Ataki naszego zespołu wciąż trwały. Niedługo później z dystansu niebezpiecznie uderzył Damian Dąbrowski, jednak skutecznie, ale problemami interweniował Tobiasz. Niespełna dziesięć minut przed przerwą znów próbował aktywny dziś Gual. Piłkarz Legii uderzał bezpośrednio z rzutu wolnego pod murem, jednak dobrym refleksem na linii popisał się Jasmin Burić. Był to także ostatni akcent pierwszej odsłony spotkania. Obie ekipy schodziły na przerwę bezbramkowo remisując.
Druga połowa meczu nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu. Michał Nalepa faulował Luquinhasa, za co najpierw obejrzał żółty kartonik. Po chwili arbiter podbiegł do monitora, aby sprawdzić powtórkę tej sytuacji i pokazał naszemu stoperowi dość kontrowersyjną czerwoną kartkę. W wyniku tej decyzji Miedziowi przez niespełna 40 minut musieli grać w osłabieniu. Od tego momentu Legioniści wyraźnie przejęli inicjatywę. Podopieczni trenera Goncalo Feio zepchnęli zawodników KGHM Zagłębia do głębokiej defensywy, ale długo nie mogli znaleźć sposobu na jej przełamanie. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry z futbolówką ruszył Blaz Kramer, który osaczany przez Igora Orlikowskiego zdecydował się na strzał w kierunku dalszego słupka, ale napastnikowi Legii zabrakło precyzji. Niestety w 86. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Mierzonym strzałem z dystansu Jasmina Buricia pokonał Rafał Augustyniak. W doliczonym czasie gry zwycięstwo Legii przypieczętował Luquinhas. Ostatecznie podopieczni trenera Waldemara Fornalika rozpoczęli nowy sezon od porażki.
Legia Warszawa 2-0 KGHM Zagłębie Lubin
Bramki: Rafał Augustyniak 86, Luquinhas 90
Legia: 1. Kacper Tobiasz - 12. Radovan Pankov (78, 55. Artur Jędrzejczyk), 24. Jan Ziółkowski (65, 8. Rafał Augustyniak), 3. Steve Kapuadi - 13. Paweł Wszołek, 5. Claude Gonçalves, 67. Bartosz Kapustka (78, 86. Igor Strzałek), 82. Luquinhas, 25. Ryōya Morishita (58, 19. Rúben Vinagre) - 28. Marc Gual, 7. Tomáš Pekhart (65, 9. Blaž Kramer).
KGHM Zagłębie: 1. Jasmin Burić - 2. Bartosz Kopacz, 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 55. Luís Mata - 21. Tomasz Pieńko (87, 18. Adam Radwański), 6. Tomasz Makowski, 8. Damian Dąbrowski, 7. Marek Mróz (55, 31. Igor Orlikowski), 17. Mateusz Wdowiak (67, 13. Mateusz Grzybek) - 90. Dawid Kurminowski (67, 9. Václav Sejk).
żółta kartka: Jan Ziółkowski.
czerwona kartka: Michał Nalepa.
sędziował: Piotr Lasyk.