Powtórzyć wynik sprzed trzech lat / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Powtórzyć wynik sprzed trzech lat 19 cze

Powtórzyć wynik sprzed trzech lat

Po zakończeniu rundy zasadniczej pozostało przed nami jeszcze siedem ligowych pojedynków. „Miedziowi” niemal do końca liczyli się w walce o górną ósemkę, jednak ostatecznie lubinianie będą za wszelką cenę starać się o zajęcie 9. miejsca w ligowej tabeli.

19 cze 2020 08:30

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Pomimo, iż „Miedziowi" byli blisko, by grać w końcówce rozgrywek o najwyższe cele, to podopieczni Martina Seveli spędzą rundę finałową w dolnej części tabeli. W przeszłości lubińska drużyna już raz znalazła się w podobnej sytuacji, a dokładnie w sezonie 2016/17, gdy KGHM Zagłębie również do samego końca rundy zasadniczej toczyło bój o grupę mistrzowską. Niestety, w 30. kolejce rozgrywanej jako ostatnie spotkanie przed podziałem tabeli, „Miedziowi” zremisowali w Derbach Dolnego Śląska z „Wojskowymi”. Jeden punkt nie wystarczył, by zająć lokatę gwarantującą występy w górnej ósemce, przez co lubinianie zmuszeni byli walczyć maksymalnie o 9. miejsce.

W pierwszym spotkaniu po podziale ligowej tabeli, KGHM Zagłębie podejmowało przed własną publicznością zespół Cracovii. Z pewnością był to mecz, który mógł zapaść wielu kibicom na długo w pamięci. „Miedziowi” do 90. minuty przegrywali 0:2, ale walka do ostatniego gwizdka arbitra przyniosła efekty. Najpierw w samej końcówce kontaktowego gola zdobył Martin Nespor, a w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry do wyrównania doprowadził Lubomir Guldan.

W ramach kolejnego pojedynku lubinianie wyjechali do Chorzowa, gdzie ponownie zremisowali z miejscowym Ruchem, lecz już tydzień później „Miedziowi” odnieśli pierwsze zwycięstwo w rundzie finałowej pokonując u siebie Piasta Gliwice 3:1. 34. kolejka była okazją do rewanżu, gdyż znów do Lubina przyjechał Śląsk Wrocław, aby rozegrać spotkanie derbowe. Pierwszy powód do radości kibice KGHM Zagłębia mieli już kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego, ponieważ naszej drużynie prowadzenie zapewnił Filip Starzyński. W drugiej połowie wynik podwyższył Łukasz Piątek, dzięki czemu „Miedziowi” ostatecznie mogli świętować derbowe zwycięstwo. Dobra passa wciąż trwała. Rozpędzony zespół prowadzony wówczas przez trenera Piotra Stokowca wygrał również na wyjeździe z Wisłą Płock. KGHM Zagłębie podniosło serię zwycięstw do czterech, gdy w przedostatnim meczu sezonu nasza drużyna pewnie pokonała ekipę z Łęcznej.

Jedyną porażkę „Miedziowi” ponieśli w ostatniej kolejce. Do Lubina zawitała wówczas Arka Gdynia, walcząca do końca o utrzymanie. „Arkowcy” od pierwszej minuty wykazali się ogromnym zaangażowaniem, co oczywiście było do przewidzenia biorąc pod uwagę układ tabeli. W 19. minucie wynik otworzył Rafał Siemaszko, a niedługo później na listę strzelców wpisał się także Formella. Podopieczni Piotra Stokowca złapali kontakt, za sprawą samobójczego trafienia Marcjanika, lecz kwadrans przed zakończeniem meczu rezultat ustalił Warcholak.

Pomimo porażki w ostatnim spotkaniu, bilans KGHM Zagłębia w rundzie finałowej wyglądał imponująco, a to oczywiście miało przełożenie na zajęcie najwyższej możliwej, dziewiątej pozycji w tabeli. Teraz sytuacja wygląda podobnie. „Miedziowi” zdecydowanie mają potencjał, aby być najlepszą drużyną w dolnej ósemce, a świetną okazją, by to potwierdzić jest najbliższe starcie z ŁKS-em Łódź. Celem zespołu jest powtórzenie rezultatu sprzed trzech lat, a wsparcie lubińskich kibiców z pewnością mocno w tym pomoże.