Powtórzyć lipcowy rezultat | Zapowiedź meczu z Ruchem

KGHM Zagłębie Lubin ma za sobą udany start rozgrywek, bowiem po pierwszych dwóch kolejkach zgromadziło na swoim koncie komplet punktów, pokonując na inaugurację właśnie Ruch Chorzów, a następnie w derbach Śląsk Wrocław. W 3. serii gier po dobrym meczu podzieliliśmy się punktami z Lechem Poznań. Taki początek sezonu w wykonaniu Miedziowych napawał Kibiców optymizmem. Później jednak zaczęliśmy grać w kratkę i przeplataliśmy lepsze występy z mniej udanymi. Miedziowi dużo lepiej spisują się jednak w meczach na własnym boisku. Na KGHM Zagłębie Arena zanotowaliśmy do tej pory cztery zwycięstwa, trzy remisy i dwie porażki, co przekłada się na 15 punktów. Trochę gorzej to wygląda na terenie przeciwnika. W ośmiu meczach wyjazdowych dopisaliśmy do swojego konta 9 oczek (3 wygrane, 5 porażek). Zatem lubinianie po 17 kolejkach PKO BP Ekstraklasy zajmują od dłuższego czasu 7. miejsce z dorobkiem 24 punktów.

Z kolei zarówno wszyscy sympatycy Ruchu Chorzów, jak i zapewne sami zawodnicy nie spodziewali się tak trudnego powrotu do piłkarskiej elity. Nasi piątkowi rywale okupują przedostatnią pozycję w tabeli z dorobkiem 11 punktów. To oznacza, że do najbliższego bezpiecznego miejsca Niebiescy tracą 6 oczek, a więc wszystko wskazuje na to, że przerwę zimową spędzą w strefie spadkowej. Dotychczas piłkarze Ruchu wygrali tylko raz w 2. kolejce z ŁKS-em Łódź i aż ośmiokrotnie urywali rywalom punkty, gdy mecze kończyły się remisami. Nie najlepsza dyspozycja zespołu w bieżącym sezonie przyniosła zmianę na stanowisku trenera. Z tą funkcją pożegnał się Jarosław Skrobacz, a nowym szkoleniowcem został znany w przeszłości z występów m.in. w Odrze Wodzisław Śląski - Jan Woś. Na ławce trenerskiej dojdzie więc w piątek do ciekawej konfrontacji, bowiem w latach 2005-2006 Waldemar Fornalik prowadził wspomnianą Odrę, której piłkarzem był wówczas grający w pomocy Jan Woś. Pojedynek z chorzowskim klubem będzie wyjątkowy dla szkoleniowca Miedziowych również z uwagi na fakt, iż w latach 1982-1994 rozegrał on w barwach Ruchu aż 233 mecze, a także sięgnął w tym czasie po tytuł mistrza Polski. 

Spoglądając na indywidualności, najwięcej strzelonych bramek w naszej ekipie ma skrzydłowy Mateusz Wdowiak, który zanotował w tym sezonie już cztery trafienia. Warto wyróżnić również Kacpra Chodynę, który w poprzednich rozgrywkach był liderem klasyfikacji kanadyjskiej KGHM Zagłębia, a obecnie także może pochwalić się najlepszymi liczbami w zespole. Chodynka ma na swoim koncie dwa gole (tyle samo co Tomasz Makowski, Dawid Kurminowski, Bartosz Kopacz i Aleks Ławniczak) oraz pięć ostatnich podań. Tuż za nim w liczbie zanotowanych asyst plasuje się ukraiński pomocnik Sergiy Buletsa, który dogrywał do swoich kolegów z zespołu trzykrotnie.

Po stronie Ruchu z pewnością warto zwrócić uwagę na napastnika Daniela Szczepana, który pokonywał bramkarzy rywali już siedmiokrotnie. 28-latek jest autorem pięciu z ośmiu ostatnich goli chorzowian, a także ma najwyższy współczynnik goli oczekiwanych (xG) spośród wszystkich piłkarzy w PKO BP Ekstraklasie, który wynosi 9,28 (średnio - 0,59 na 90 minut gry). Najwięcej asyst na koncie (dwie) zgromadził Miłosz Kozak. 

Zarówno w jednym, jak i drugim zespole trenerzy nie będą mieli do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Waldemar Fornalik nie skorzysta z usług Sokratisa Dioudisa, którego zawieszenie za czerwoną kartkę obejmuje jeszcze cztery mecze, natomiast po stronie Ruchu Chorzów pauzować będą pomocnik Tomas Podstawski i obrońca Maciej Sadlok, którzy obejrzeli w bieżących rozgrywkach ligowych kolejno cztery i osiem żółtych kartoników.

Na koniec sprawdźmy jeszcze jak wygląda dotychczasowa historia zmagań obu ekip. Ta przemawia za Miedziowymi, którzy wygrali 18 bezpośrednich pojedynków, 16 razy dzieliliśmy się z Ruchem punktami, a 15-krotnie ze zwycięstwa cieszyli się nasi rywali. 

Gwizdek rozpoczynający wyjazdowy mecz KGHM Zagłębia Lubin z Ruchem Chorzów wybrzmi w piątek o godzinie 18:00. Transmisję spotkania tradycyjnie obejrzycie na antenie Canal+ Sport.