Pewne zwycięstwo na 75-lecie!
W spotkaniu 20. kolejki PKO Ekstraklasy drużyna KGHM Zagłębia Lubin pokonała Jagiellonię Białystok 3:0. Bramki dla Miedziowych zdobywali Patryk Szysz, a także Filip Starzyński, który do siatki trafił dwukrotnie.
6 mar 2021 19:40
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Już od pierwszych minut gra naszego zespołu mogła się podobać. Miedziowi wyszli wysoko i mocno naciskali defensywę rywali, która miała problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce. Na pierwsze uderzenie już w 7. minucie zdecydował się Patryk Szysz, lecz futbolówka po strzale skrzydłowego nieznacznie minęła bramkę „Jagi”. Trzy minuty później do głosu doszli goście. Piłkę przed polem karnym zgarnął Pospisil, który po chwili mocno huknął z dystansu. Z uderzeniem pewnie poradził sobie Dominik Hładun. Kwadrans po pierwszym gwizdku arbitra znów zagrozili Miedziowi. Najpierw piłka po strzale Starzyńskiego otarła się o jednego z obrońców i minimalnie minęła słupek, a minutę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do futbolówki dopadł Balić, ale dobrą interwencją popisał się Dziekoński. Szczęście dopisało naszej drużynie w 20. minucie spotkania, kiedy to piłka po uderzeniu głową przez Bartosza Kwietnia trafiła tylko w poprzeczkę. Ponownie groźnie pod bramką KGHM Zagłębia zrobiło się siedem minut później. Strata Żubrowskiego w naszym polu karnym przerodziła się w dobrą okazję dla „Jagi”. Do sytuacji bramkowej doszedł bowiem Fernan Lopez, ale uderzył nad bramką. Siedem minut przed końcem pierwszej połowy Karol Podliński świetnie zgrał do nabiegającego Balicia. Nasz kapitan potężnie uderzył, lecz futbolówka poleciała nad poprzeczką. Podopiecznym Martina Seveli nie udało się potwierdzić przewagi w pierwszych 45 minutach i obie ekipy schodziły do szatni bezbramkowo remisując.
Druga połowa zaczęła się od nieco nerwowych zagrań z obu stron. Zarówno jeden, jak i drugi zespół nie miał pomysłu na przeprowadzenie niebezpiecznej akcji, przez co zawodnicy najczęściej walczyli o piłkę w środkowej części boiska. Spotkanie ożywiło się od 59. minuty. Najpierw z dystansu mocno próbował Stoch, a po chwili arbiter przyznał naszej drużynie rzut karny, po tym jak jeden z defensorów Jagiellonii zagrał w szesnastce piłkę ręką. Jedenastkę w swoim stylu, pewnie wykorzystał Filip Starzyński, który tym samym otworzył wynik pojedynku. Sześć minut później „Figo” stanął przed szansą podwyższenia prowadzenia, jednak w dogodnej sytuacji posłał futbolówkę tuż obok słupka. Nieco ponad kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry z dobrym, szybkim atakiem wyszli goście. Akcję „Jagi” strzałem zakończył Mystkowski, ale na nasze szczęście Dominik Hładun nie musiał interweniować. W 78. minucie doskonałą okazję zmarnował Karol Podliński, który wyszedł sam na sam z Dziekońskim, ale w ostatniej chwili naszego napastnika uprzedził Kris Twardek. W 88. minucie Filip Starzyński świetnie wypatrzył Patryka Szysza, ten zabrał się z piłką i precyzyjnym uderzeniem pokonał młodego golkipera Jagiellonii. W ostatnich sekundach „Figo” stanął oko w oko z Dziekońskim i pewnie umieścił piłkę w siatce. Od razu po trzeciej bramce sędzia Raczkowski gwizdnął po raz ostatni, a pierwsze domowe zwycięstwo KGHM Zagłębia w tym roku stało się faktem.
KGHM Zagłębie Lubin 3-0 Jagiellonia Białystok
Bramki: Filip Starzyński 62 (k), 90, Patryk Szysz 88
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 26. Kacper Chodyna, 5. Lorenco Šimić, 15. Đorđe Crnomarković (82, 55. Damian Oko), 3. Saša Balić - 17. Patryk Szysz (90, 16. Adam Ratajczyk), 8. Łukasz Poręba (85, 4. Jewgienij Baszkirow), 14. Jakub Żubrowski, 18. Filip Starzyński, 39. Miroslav Stoch (82, 77. Mateusz Bartolewski) - 13. Karol Podliński (90, 11. Samuel Mráz).
Jagiellonia: 55. Xavier Dziekoński - 38. Paweł Olszewski (75, 31. Bartosz Bida), 17. Ivan Runje, 25. Bogdan Țîru, 5. Bojan Nastić (65, 21. Jakov Puljić) - 15. Kris Twardek, 26. Martin Pospíšil, 99. Bartosz Kwiecień (75, 28. Kamil Wojtkowski), 23. Fernán Ferreiroa (65, 8. Przemysław Mystkowski), 27. Bartłomiej Wdowik - 36. Maciej Bortniczuk (65, 13. Fedor Černych).
żółte kartki: Stoch, Starzyński, Chodyna, Balić - Ferreiroa, Kwiecień, Runje.
sędziował: Paweł Raczkowski.