Ekstraklasa
Po spotkaniu z Piastem Gliwice jest z nami Michał Nalepa. Niestety po raz kolejny nie udało się defensywie Miedziowych ustrzec przed stratą gola. Bramka Macieja Rosołka okazała się tą decydującą w tym spotkaniu.
- Straciliśmy jedną bramkę w 9. minucie, ale to nie jest powód, by przegrywać mecz. Chcemy zagrać na zero w każdym spotkaniu, jednak teraz to się nie udaje. Musimy nad tym pracować.
Trzeba pracować przede wszystkim nad skutecznością swoich akcji, bo sam Tomasz Pieńko miał pewnie trzy okazje do tego, by zdobyć bramkę, która dałaby wyrównanie. W końcówce wielkie zamieszanie w ostatniej akcji i po raz kolejny czegoś zabrakło.
- W drugiej połowie stworzyliśmy dużo więcej sytuacji niż w pierwszej części. To boli, że dopiero na koniec potrafimy tak dobrze grać, jak fragmentami w Poznaniu. Nie chce piłka wpaść do bramki przeciwnika – mamy teraz taki moment, że jak nie idzie, to nie idzie. Myślę, że ten worek się rozwiąże i zaczniemy zdobywać bramki. Oby to się stało jak najszybciej.
Ta najbliższa okazja to wyjazd do Katowic na wyjazd GKS-em, z którym wygraliśmy na własnym boisku.
- Zgadza się. Teraz nie ma patrzeć na to z kim gramy. Tutaj w każdym spotkaniu trzeba walczyć o punkty. Mamy potencjał w drużynie, ale teraz przede wszystkim walką i charakterem musimy przepychać każdy mecz.