Kacper Chodyna przed meczem z Lechem Poznań / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Kacper Chodyna przed meczem z Lechem Poznań 15 lut

Kacper Chodyna przed meczem z Lechem Poznań

Przed nadchodzącym spotkaniem z Lechem Poznań porozmawialiśmy z Kacprem Chodyną, który między innymi wskazał mocne strony Mistrza Polski, a także zdradził, jakiego Zagłębia możemy spodziewać się w niedzielę.

15 lut 2023 15:15

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Kacper, na konferencji prasowej po meczu z Piastem Gliwice trener Waldemar Fornalik powiedział, że Piast niczym Was nie zaskoczył, bo wiedzieliście, że będą grać wysoko i agresywnie. Zaskoczyła go natomiast Wasza postawa, bo tej agresji i szybkości w grze Wam zabrakło. Z czego według Ciebie to wynikało?

- Myślę, że niepotrzebnie się cofnęliśmy. Mogliśmy trochę wyżej zagrać. Zabrakło też odwagi w naszych zagraniach, by każdy zaryzykował troszkę więcej. Wybieraliśmy proste zagrania i nie udało się stworzyć groźnych sytuacji.

W obecnym sezonie wygraliście na Stadionie Zagłębia jeden mecz. Lepiej jako drużyna punktujemy na wyjazdach, a niezbyt często zdarza się, aby zespół zdobywał więcej oczek na boiskach rywala niż u siebie. Jak myślisz, jaki jest powód gorszej zdobyczy punktowej na własnym obiekcie?

Trudno powiedzieć, co może być powodem. Być może za mocno się spinamy. Mi bardzo zależy, żeby wygrywać też przed własną publicznością. Póki co nam to nie wychodzi, ale zrobimy wszystko, aby to się zmieniło już od najbliższego meczu.

Przed nami starcie z mistrzem Polski, Lechem Poznań. Można powiedzieć, że gramy z Kolejorzem w idealnym terminie, bo pomiędzy dwumeczem w Lidze Konferencji Europy. Ponadto z powodu zawieszenia nie zagrają podstawowi pomocnicy - Radosław Murawski i Jesper Kalstrom. Myślisz, że będzie to nasz atut czy nie zwracacie uwagi na problemy Lecha?

- Wiadomo, że przede wszystkim my musimy zagrać dużo lepszy mecz niż w poprzedni weekend. To, że Lech gra w czwartek mecz pucharowy to jest jakiś tam plus. Na pewno obejrzymy wszyscy to spotkanie i będziemy patrzeć, jak najlepiej się przeciwstawić w niedzielę.

A jakie wskazałbyś największe atuty Kolejorza?

- Na pewno siła ofensywna. Mają jednego z najlepszych napastników w lidze, Mikaela Ishaka. Musimy się mocno na tym skupić, by nie dopuścić go do sytuacji bramkowych, bo większość swoich akcji zamienia na gole.

Jak według Ciebie Lech poradzi sobie w dwumeczu z FK Bodo/Glimt? Na pewno nie będzie to łatwa przeprawa, szczególnie w pierwszym meczu rozgrywanym na trudnym terenie w Norwegii.

- Z pewnością na wyjeździe będzie ciężko. Ja osobiście mam nadzieję, że polska drużyna przejdzie dalej i przywiozą korzystny wynik z Norwegii, by przypieczętować awans później u siebie. Wiadomo, że przyjdzie wielu kibiców na mecz rewanżowy, słyszałem o dużej liczbie zakupionych biletów, a więc na pewno będzie spore wsparcie.

W latach juniorskich grałeś w Lechu. Dla Ciebie powroty do Poznania są w pewnym stopniu sentymentalne. Masz w obecnym zespole Kolejorza znajomych z lat młodzieńczych? 

- Zdarzało się, że grałem ze Skórasiem w jednej drużynie. Mrozek, który jest na wypożyczeniu w Stali Mielec też był ze mną w zespole. A tak to większość zawodników z mojego rocznika odeszła już z Lecha. Mniej jest tych osób, ale sporo znajomych przychodzi na stadion czy chce koszulkę. Dlatego bardzo przyjemnie się tam wraca.

Na koniec powiedz, jakiego Zagłębia możemy spodziewać się w niedziele?

- Myślę, że bardzo zmotywowanego. Nic się nie liczy, tylko 3 punkty. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić. Musimy być drużyną zaangażowaną na sto procent i przede wszystkim nie bać się grać, podejmować trudne decyzje, bo wiadomo, że z tego rodzi się coś więcej.