Ekstraklasa
Historia zatoczyła koło. Dwa lata temu strzeliliście w wspólnie z Radomiakiem 7 goli. Wygraliście wtedy 6:1, a w kolejnym meczu po Twoim golu Zagłębie pozbawiło Raków szansy wygrania mistrzostwa, zwyciężając 1:0. Przed tygodniem 7 goli i ponownie Wasza wygrana 4:3. Dzisiaj 2:0 i Ty otwierasz wynik tego spotkania.
- Tak, jak widać historia lubi się powtarzać. Cieszę się, że zaczęliśmy punktować w tej końcówce, bo mogło się zrobić trochę niebezpiecznie.
Po trzech porażkach sytuacja rzeczywiście stawała się groźna, ale Zagłębie pokazało po raz kolejny, że jest drużyną walczącą do końca.
- Myślę, że dzisiaj byliśmy naprawdę dobrze zorganizowani i pokazaliśmy to nie tracąc żadnej bramki. Wypadliśmy dzisiaj bardzo dobrze.
Twój gol był niezwykle ważny, ponieważ zdjął z Was presję. Raków mimo dobrego utrzymania przy piłce był bezradny.
- Tak jak już wspominałem, byliśmy dobrze zorganizowani. Raków miał mniej miejsca do rozegrania chociaż i tak dobrze operowali tą piłką. To zespół, który cały czas krąży w górze tabeli i wiedzieliśmy, że musimy być dobrze przygotowani na to spotkanie.
Zagłębie ma teraz przed sobą trzy spotkania i kibice liczą na to, że ta końcówka ułoży się już po Waszej myśli.
- Złapaliśmy teraz trochę punktów i nasza forma idzie w górę. Myślę, że są na to spore szanse, aby wygrać trzy ostatnie mecze.
Tym bardziej, że będzie już to gra bez presji.
- Tak jak już ktoś wspomniał w szatni, raczej mamy pewne utrzymanie. Nie czujemy już presji i możemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli.