Ekstraklasa
Po meczu z Koroną Kielce jest z nami również Damian Michalski. Damian tracimy gola w ostatniej akcji meczu. Czy z Waszej perspektywy można było tej sytuacji uniknąć?
- Na pewno można było temu zapobiec, bo z tego co pamiętam sytuacja była z rzutu rożnego, na który sami wybiliśmy wcześniej piłkę. Mogliśmy wyekspediować futbolówkę w zupełnie inny sektor boiska i nie byłoby tego stałego fragmentu gry. Szkoda, bo od zwycięstwa dzieliło nas 30 sekund, a wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy i jak ważne byłyby to punkty.
Trzeba powiedzieć, że Zagłębie od dawna nie rozgrywało takiego spotkania, w którym przez 75 minut właściwie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Korona częściej utrzymywała się przy piłce, ale tak naprawdę poza jedną sytuacją nie była w stanie Wam zagrozić.
- Racja. Przede wszystkim chcieliśmy zagrać na zero z tyłu, bo dawno tego nie było. Kluczem dla nas było dzisiaj dobrze się bronić i wydaje mi się, że do straty gola dobrze nam to wychodziło. Oprócz tej sytuacji w drugiej części, gdy Dominik Hładun popisał się świetną interwencją, to goście nam nie zagrozili, ale na końcu niestety wcisnęli tę bramkę.
Wyszliście na to spotkanie z dobrą energią to efekt nowego szkoleniowca czy w tej sytuacji, w jakiej jesteśmy – wszystkie ręce na pokład i trzeba robić wszystko, by zacząć punktować.
- Na pewno jest to zasługa trenera. Ja pracowałem z trenerem wcześniej, więc dobrze wiem, jaką ma charyzmę i chłopaki poznali ją również. Zdajemy sobie, w jakiej ciężkiej sytuacji jesteśmy w tabeli, a teraz w każdym kolejnym meczu będziemy zostawiać płuca na boisku i szarpać, by te mecze wygrywać. Punkty teraz są nam bardzo potrzebne.
Do następnego starcia mamy dwa tygodnie. To czas, by zregenerować siły i poukładać sobie w głowach to, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach oraz dobrze przygotować się na mecz z drużyną, która walczy o mistrzostwo Polski.
- Tak, teraz jest trochę czasu przed nami. Na pewno trzeba będzie przeanalizować ten mecz, by wiedzieć jakie błędy popełniliśmy. Z pewnością było ich i z mojej perspektywy za szybko traciliśmy piłkę. Nie potrafiliśmy się przy niej utrzymać. To jest na pewno do poprawy. Mamy dużo czasu, żeby się przygotować, a czy to będzie drużyna walcząca o mistrzostwo, czy teoretycznie słabsza drużyna to dla nas liczą się teoretycznie trzy punkty.