Konferencja prasowa po meczu z Koroną / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Konferencja prasowa po meczu z Koroną 16 mar

Konferencja prasowa po meczu z Koroną

Zapraszamy do odczytania zapisu konferencji prasowej po meczu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Koroną Kielce.

16 mar 2025 17:00

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Leszek Ojrzyński - Trener KGHM Zagłębia Lubin

- Nie jest to ciekawy dzień, ale jeżeli spojrzymy w statystyki, to zdobyliśmy pierwszy punkt w tym roku na własnym stadionie. Straciliśmy jednak dwa oczka w ostatniej akcji meczu, więc tym bardziej to boli. Z przebiegu spotkania byliśmy słabszą drużyną. Nastawiliśmy się na grę obronną. Pierwsze minuty były dramatyczne, ale po pewnym czasie zespół się obudził. Ustawiliśmy trzech szybkich piłkarzy z przodu. Zmieniliśmy pozycje, aby Kajetan Szmyt atakował przestrzeń, a Mateusz Wdowiak z Tomkiem Pieńko zmienili strony. Po takich akcjach zdobyliśmy bramkę, mieliśmy później jeszcze dwie sytuacje. To tyle poza stałymi fragmentami gry. Mieliśmy momenty wysokiego pressingu, ale były one nieudane. Skutecznie graliśmy za to w niskim pressingu, po czym wyprowadzaliśmy kontrataki. Nie utrzymywaliśmy się przy futbolówce, widać było nerwowość, posiadanie piłki było bardzo słabe. Obroną chcieliśmy dowieźć wynik do końca. Liczyliśmy na przebłyski, ale takich nie było. Zbyt mało konkretów. Trojak, który kiedyś pod moją wodzą strzelał tutaj bramkę w końcówce, dziś znów to zrobił. Przy golu popełniliśmy błędy, Bartek Kłudka był faulowany, ale VAR uznał trafienie. Tak to w życiu bywa. Trzeba to przełknąć i myśleć o kolejnych meczach.

Jacek Zieliński - Trener Korony Kielce

- Nerwy i emocje w końcówce, ale cieszymy się, bo graliśmy do ostatniego gwizdka i zdobyliśmy upragnioną bramkę. Mamy punkt, choć naszym założeniem było zwycięstwo. Mecz jednak nie ułożył się po naszej myśli, czyli szybko stracony gol i głęboko broniące się Zagłębie. Nie mieliśmy wielu atutów, ale zmiennicy wnieśli dużo dobrego. Asystował Błanik, a przesunięcie Trojaka na atak okazało się być może trochę szalone, ale skuteczne.