Asy z Ekstraklasy | Starzyński vs. van Amersfoort
Obaj są liderami swoich drużyn, odpowiedzialnymi za konstruowanie akcji ofensywnych. Przed niedzielnym meczem wzięliśmy pod lupę sylwetki dwóch „dziesiątek”, które śmiało można uznać za jedne z najlepszych w PKO Ekstraklasie. Zapraszamy!
23 paź 2021 10:09
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Filip Starzyński
Popularny „Figo” jest zawodnikiem, którego dobrze znają nawet ci, którzy nie śledzą na co dzień naszej rodzimej ligi. Filip zadebiutował w Ekstraklasie w 2012 roku i do tej pory rozegrał w niej aż 272 spotkania. Grając w barwach Ruchu Chorzów był zdecydowanie wyróżniającym się pomocnikiem na polskich boiskach, którego cechowała świetna wizja gry i doskonała technika. Nic więc dziwnego, że wzbudziło to zainteresowanie belgijskiego KSC Lokeren, do którego Starzyński zdecydował się przenieść. Za granicą rozegrał jednak 10 meczów, które okrasił jednym golem i dwoma asystami. Na początku 2016 roku piłkarz został wypożyczony do KGHM Zagłębia i chyba niewielu spodziewało się, że przygoda Filipa w Lubinie będzie trwała tak długo. „Figo” w spektakularny sposób wrócił na polskie boiska, notując w rundzie wiosennej trzy bramki i uwaga – aż 10 asyst. Po dłuższych negocjacjach KGHM Zagłębie wykupiło swojego kluczowego zawodnika z KSC Lokeren, dzięki czemu Starzyński do dziś może cieszyć kibiców Miedziowych swoją grą. Łączny bilans Filipa w naszych barwach to 181 rozgranych pojedynków, w których 46 razy wpisywał się na listę strzelców i zanotował 50 asyst. Po dublecie zdobytym w meczu przeciwko Cracovii w lutym obecnego roku, Starzyński został najlepszym strzelcem KGHM Zagłębia na poziomie Ekstraklasy, wyprzedzając w tej klasyfikacji Radosława Jasińskiego. Wyróżniającymi cechami naszego ofensywnego pomocnika są bez wątpienia kreatywność, przegląd pola i świetna technika. Sam „Figo” zdecydowanie częściej szuka dograń do kolegów niż finalizuje akcje indywidualnie. Trzeba przyznać, że obecny sezon pod względem liczb jak dotąd nie jest dla naszego zawodnika zbyt udany – Starzyński nie zdołał jeszcze umieścić piłki w siatce, choć już w 1. kolejce miał ku temu świetną okazję, ponieważ z jedenastu metrów mógł pokonać bramkarza Wisły Kraków. Filip może pochwalić się za to już dwoma asystami, jedną zanotował przy golu Sasy Zivca w meczu z Górnikiem Łęczną, drugą natomiast było dogranie do Patryka Szysza w starciu z Wartą Poznań. Liczymy, że najbliższe spotkanie z drużyną „Pasów” będzie przełamaniem naszego playmakera, który być może pokusi się o strzał z dystansu (w przeszłości wielokrotnie pokazywał, że to potrafi) lub wykorzysta rzut wolny z dogodnej pozycji.
Atuty:
- Technika
- Przegląd pola
- Złoty dotyk
Pelle van Amersfoort
Spójrzmy teraz na lidera naszych rywali. Pelle van Amersfoort zasilił szeregi „Pasów” wraz z początkiem lipca 2019 roku, przechodząc z występującego w Eredivisie, SC Heerenveen. Był to bez wątpienia głośny ruch transferowy Cracovii, ponieważ niebyt często zdarza się, aby regularnie grający piłkarz w holenderskiej ekstraklasie, decydował się na przyjazd do Polski. Były młodzieżowy reprezentant „Oranje” rozgrał na najwyższym szczeblu ligowym w swoim kraju 90 spotkań, w których strzelił dziewięć goli i dziesięć razy popisał się ostatnim podaniem. Po przyjeździe do Krakowa niemal z miejsca stał się ważnym ogniwem zespołu Michała Probierza. W swoim pierwszym sezonie ominął jedynie trzy mecze w PKO Ekstraklasie, w której debiutował w spotkaniu właśnie przeciwko Miedziowym. Co więcej, był to dla niego bardzo udany występ, gdyż to on asystował przy wyrównującym golu Rafy Lopesa. Ówczesny sezon zakończył z liczbą jedenastu goli i pięciu ostatnich podań we wszystkich rozgrywkach. Teraz jednak zapowiada się na to, iż 25-latek bez problemów może wykręcić jeszcze lepszy liczby. W dotychczasowych jedenastu spotkaniach obecnych rozgrywek, van Amersfoort już siedmiokrotnie pokonał bramkarzy rywali, a dla porównania w całej poprzedniej kampanii uzbierał sześć trafień. Holender ustrzelił między innymi dublet w wyjazdowym starciu z Termaliką czy hat-tricka w meczu z Piastem Gliwice. To tylko pokazuje, że mierzący ponad 190 centymetrów wzrostu zawodnik, przeżywa obecnie jeden z najlepszych okresów w swojej karierze. Pelle van Amersfoort różni się nieco stylem gry od Filipa Starzyńskiego. W Holandii zdarzało mu się kilkukrotnie zagrać na pozycji napastnika, w czym niewątpliwie pomagały mu dobre warunki fizyczne. Dlatego też można zaobserwować, że gracz Cracovii ma w sobie coś z klasycznej „9”. Również teraz lider „Pasów” często zapuszcza się w pole karne, aby wykończyć głową jedno z dośrodkowań swoich kolegów. Ponadto potrafi także precyzyjnie przymierzyć z dystansu, co pokazał chociażby w meczu 2. kolejki przeciwko Śląskowi Wrocław. Kluczowe więc będzie zwrócenie szczególnej uwagi na zawodnika z numerem 10 na plecach i niedopuszczenie go do pozycji strzeleckiej.
Atuty:
- Gra głową
- Uniwersalność
- Lider zespołu