Adam Radwański podsumował starcie z Lechią Gdańsk
Zmiana Adama Radwańskiego odwróciła losy spotkania pomiędzy KGHM Zagłębiem Lubin a Lechią Gdańsk, bo to właśnie ten zawodnik asystował przy trafieniu Vaclava Sejka. Zapraszamy do odczytania rozmowy z pomocnikiem Miedziowych.
11 sie 2024 18:09
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Adam, trzeba przyznać, że Twoje wejście odmieniło losy tego spotkania, ponieważ przegrywaliście 0:1 i dzięki Twojej asyście zdobyliście jedyną bramkę i finalnie wywozicie punkt z Gdańska.
- Dokładnie po to mamy tak szeroką kadrę i wyrównany zespół, żeby zawodnicy, którzy wchodzą z ławki mogli pomóc drużynie w trudnych momentach, którym w tym przypadku była delikatnie druga połowa. Cieszę się, że dostałem szansę gry w większym wymiarze czasowym i myślę, że odpłaciłem się tym trenerowi. Mimo wszystko zawsze jestem krytyczny dla siebie i gdzieś tam była sytuacja, gdy mogłem lepiej przyjąć i oddać strzał.
Po cichu dzięki tej asyście jest większa szansa na to, że uzyskasz w końcu miejsce w pierwszym składzie?
- Trudno powiedzieć. Pracuję nad tym od początku kiedy tu przyszedłem. Decyzja należy do trenera. Zobaczymy jaka będzie dyspozycja w drużynie i okaże się w przyszłym tygodniu.
Z przebiegu całego spotkania, jak można wytłumaczyć, że pierwsze 30 minut wyglądało bardzo dobrze w waszym wykonaniu i widać było, że kontrolujecie grę. Potem Lechia przejęła inicjatywę, czego konsekwencją była bramka. Dopiero zmiany spowodowały, że mieliście przewagę. Z czego Twoim zdaniem wynikały tak różne fazy tego meczu?
- Trudno stwierdzić z czego to wynika. Z reguły to wygląda tak, że dobrze wyglądamy od początku meczu i to nie tylko dzisiaj. Można powiedzieć, że w każdym spotkaniu, w którym graliśmy i było dobre w naszym wykonaniu próbujemy grać od tyłu i kreować sytuacje, co też się przekłada. Musimy tylko jeszcze popracować nad skutecznością i nad tym, żeby już na początku spotkania zdobyć bramkę.
W następnej kolejce szykuje się hit, ponieważ gracie u siebie z Lechem. Być może zagracie przy pełnym stadionie. Czy spora frekwencja na obiekcie napędza Was na to spotkanie?
- Na pewno cieszymy się, że będzie zapełniony stadion i na takie mecze się czeka. Każdy lubi grać przy pełnych trybunach i myślę, że to jeszcze bardziej nas napędza.
Tym bardziej, że Lech w tym sezonie niezbyt dobrze radzi sobie na wyjazdach. Nie jest tajemnicą, że to oni są faworytem w tym spotkaniu, ale być może to dobra okazja, żeby pokonać rywala.
- Może i Lech jest faworytem, ale każdy mecz jest inny i tak naprawdę dopiero się okaże jaka będzie dyspozycja naszej drużyny i zespołu Lecha. Wychodzimy optymistycznie na ten mecz i chcemy go wygrać.