Zapowiedź meczu z Lechią
Po czterech dniach przerwy podopiecznych Martina Seveli czeka kolejne ligowe starcie. W ramach 8. kolejki PKO Ekstraklasy „Miedziowi” zmierzą się na własnym obiekcie z Lechią Gdańsk, a to oznacza, że piątkowe spotkanie zapowiada się naprawdę ciekawie, szczególnie jeżeli przypomnimy sobie ostatni pojedynek obu ekip, w którym padł remis 4:4.
22 paź 2020 10:45
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
„Lechiści” w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy rozegrali jak dotąd sześć spotkań, czyli o jedno mniej niż „Miedziowi”. Gdańszczanie radzą sobie w kratkę, ponieważ trzykrotnie odnosili zwycięstwo, natomiast również trzy razy schodzili z boiska pokonani. Co ciekawe, Lechia zgarniała komplet trzech punktów tylko w meczach z beniaminkami. Szczególnie mocno o sile „Biało-Zielonych” przekonały się drużyny Stali Mielec oraz Podbeskidzia, którym piłkarze z Trójmiasta strzelali po cztery bramki. Tak dobrze w wykonaniu Lechii nie wyglądało już starcie z Górnikiem Zabrze, gdyż podopieczni Piotra Stokowca przegrali na wyjeździe z „Górnikami” aż 0:3.
Lechia posiada w swoim składzie wielu piłkarzy, którzy potrafią być bardzo niebezpieczni. Jednym z nich jest chociażby kapitan „Lechistów”, Flavio Paixao. Portugalczyk zdążył nas już przyzwyczaić do tego, że niemal co roku imponuje wysoką skutecznością, dzięki czemu zdobywa dużą liczbę goli. Przykładem może być między innymi ostatni sezon, w którym napastnik strzelił we wszystkich rozgrywkach aż 21 bramek. Równie dobrze Flavio rozpoczął obecne ligowe zmagania. 36-latek po sześciu meczach PKO Ekstraklasy ma na swoim koncie już cztery trafienia, a także zanotował jedno ostatnie podanie. Najlepszym asystentem gdańszczan jest Rafał Pietrzak. Były zawodnik KGHM Zagłębia już pięciokrotnie obsłużył swoich kolegów podaniem, po którym padła bramka. Wysoką formę lewego obrońcy zauważył selekcjoner kadry narodowej, dzięki czemu Pietrzak znalazł się na ostatnim, październikowym zgrupowaniu reprezentacji Polski, a także wystąpił w meczu przeciwko Finlandii.
Podobnie jak zespół Lechii, „Miedziowi” w ostatniej kolejce również przegrali swoje spotkanie. Podopieczni Martina Seveli po wyrównanej pierwszej połowie, ostatecznie zostali pokonani przez „Legionistów” 1:2. Pomimo niekorzystnego wyniku spotkania rozgrywanego w Warszawie, możemy także znaleźć kilka pozytywów. Jednym z nich jest powrót do zdrowia Sasy Balicia. Nasz lewy obrońca doznał urazu w meczu z Górnikiem tuż przed przerwą reprezentacyjną, ale na szczęście powrócił już do pełnej sprawności i w pojedynku z Legią rozegrał pełny wymiar czasowy. Drugim pozytywem jest fakt, iż „Miedziowi” po raz kolejny zdołali strzelić rywalom bramkę, a to oznacza, że lubinianie dokonali tej sztuki w każdym z dotychczas rozegranych spotkań obecnego sezonu PKO Ekstraklasy. W starciu z „Wojskowymi” zabrakło w składzie Sasy Zivca, który z powodu przeziębienia nie mógł wystąpić w tym meczu, jednak najprawdopodobniej nasz skrzydłowy będzie już pełni gotowy na jutrzejsze spotkanie.
Najbliższy pojedynek z Lechią zapowiada się naprawdę ciekawie. Ostatnie lata pokazały, że bezpośrednia rywalizacja „Miedziowych” z „Biało-Zielonymi” jest bardzo wyrównana, a potwierdza to między innymi ostatnie spotkanie obu ekip rozgrywane w marcu obecnego roku. Wynik meczu już w 4. minucie otworzył Conrado, jednak po niedługim czasie do wyrównania doprowadził Sasa Balić. Po trafieniu lewego obrońcy znów na prowadzenie wyszli gdańszczanie, którzy wykorzystali rzut karny. Pięć minut przed przerwą z jedenastu metrów nie pomylił się również Starzyński, jednak radość „Miedziowych” nie trwała zbyt długo, ponieważ minutę później Dominika Hładuna pokonał Mihalik. W drugiej odsłonie spotkania Jaroslav Mihalik zdobył swoją drugą bramkę, a to oznaczało, że Lechia prowadziła już 4:2. Podopieczni Martina Seveli walczyli jednak do końca i po golach Starzyńskiego oraz Białka doprowadzili do wyrównania, a publiczność zgromadzona na Stadionie w Lubinie miała okazję zobaczyć aż osiem bramek.
Mamy nadzieję, że tym razem czeka nas równie ciekawe widowisko, w którym KGHM Zagłębie Lubin okaże się lepszym zespołem i zgarnie komplet ważnych trzech oczek. Pierwszy gwizdek arbitra zabrzmi równo o godzinie 20:30, a transmisja spotkania będzie dostępna na antenie Canal+ Sport.