Ekstraklasa
Spotkanie rozpoczęło się od ataku Rakowa Częstochowa. Gospodarze już w 3. minucie przedostali się pod bramkę Miedziowych - John Yeboah otrzymał piłkę na prawej stronie, po czym zdecydował się na strzał, który został zablokowany przez defensywę lubinian. Po chwili jednak podopieczni Dawida Szwargi cieszyli się z objęcia prowadzenia. Do piłki odbitej przez Sokratisa Dioudisa dopadł Bogdan Racovitan, który z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce. W 17. minucie próbowali odpowiedzieć Miedziowi. Mateusz Wdowiak ruszył lewą stroną, zszedł do środka i mocno uderzył, lecz strzał naszego skrzydłowego nie zmusił Vladana Kovacevicia do interwencji. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy Plavsić zgrał w polu karnym do Nowaka, ale pomocnik Rakowa czując presję Michała Nalepy nie złożył się dobrze do strzału, w efekcie czego piłka minęła słupek naszej bramki. W 34. minucie przed stratą drugiego gola uratował nas Dioudis, który świetnie wybronił mocne uderzenie lewą nogą Srdjana Plavsicia. Niedługo potem John Yeboah znakomicie obsłużył Ante Crnaca, który stanął oko w oko z naszym bramkarzem, ale również i tym razem zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł Sokratis Dioudis. Niestety, po chwili Yeboah popisał się świetną, indywidualną akcją, podczas której z łatwością minął trzech defensorów KGHM Zagłębia i sprytnym strzałem przy bliższym słupku podwyższył prowadzenie Medalików. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Podopieczni Waldemara Fornalika schodzili do szatni przegrywając 0:2.
Po 30 sekundach drugiej części spotkania Miedziowi zanotowali pierwszy celny strzał. Jego autorem był Dawid Kurminowski, który z dystansu postawił sprawdzić czujność Vladana Kovacivicia. 25-letni golkiper chwycił jednak piłkę bez większych problemów. W 51. minucie na tablicy wyników widniało już 3:0. Złe zachowanie Michała Nalepy, który za krótko wycofał piłkę, wykorzystali gracze Rakowa. Ante Crnac obsłużył podaniem Johna Yeboaha, a ten miał przed sobą już tylko pustą bramkę. Po niespełna trzech minutach na listę strzelców wpisał się również wspomniany Crnac, któremu asystował Bartosz Nowak. W 65. minucie piąte trafienie dla zespołu mistrzów Polski zanotował Sonny Kittel, który po otrzymaniu podania z głębi pola znalazł się w pojedynku sam na sam z Dioudisem i uderzył w kierunku dalszego słupka, po czym piłka znów przekroczyła linię bramkową. W kolejnych minutach gospodarze wciąż dominowali. Drużyna Dawida Szwargi kontrolowała grę, dłużej utrzymywała się przy piłce i próbowała stwarzać kolejne sytuacje bramkowe. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Bartłomiej Kłudka przedarł się prawą stroną boiska i dobrze wycofał do nadbiegającego Damiana Dąbrowskiego. Nasz pomocnik uderzył lewą nogą, ale nie była to udana próba 31-latka. Niedługo potem sędzia Tomasz Kwiatkowski zakończył niedzielny mecz, po którym z trzech zdobytych punktów zasłużenie cieszyli się piłkarze Rakowa.
Raków Częstochowa 5-0 KGHM Zagłębie Lubin
Bramki: Bogdan Racovițan 4, John Yeboah 39, 51, Ante Crnac 54, Sonny Kittel 66
Raków: 1. Vladan Kovačević - 7. Fran Tudor, 25. Bogdan Racovițan, 33. Kamil Pestka - 20. Jean Carlos Silva (82, 28. Patryk Malamis), 8. Ben Lederman, 5. Gustav Berggren (64, 30. Władysław Koczerhin), 11. John Yeboah (64, 93. Sonny Kittel), 27. Bartosz Nowak (73, 99. Fabian Piasecki), 14. Srđan Plavšić (64, 21. Dawid Drachal) - 19. Ante Crnac.
KGHM Zagłębie: 87. Sokrátis Dioúdis - 27. Bartłomiej Kłudka, 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 3. Mikkel Kirkeskov - 7. Kacper Chodyna (46, 21. Tomasz Pieńko), 20. Marko Poletanović (59, 6. Tomasz Makowski), 8. Damian Dąbrowski, 16. Serhij Bułeca (59, 17. Marek Mróz), 77. Mateusz Wdowiak (85, 11. Arkadiusz Woźniak) - 90. Dawid Kurminowski (76, 18. Juan Muñoz).
żółte kartki: Poletanović, Wdowiak, Ławniczak.
sędziował: Tomasz Kwiatkowski.