Wrócić na zwycięską ścieżkę | Zapowiedź meczu z Wartą
Już dziś zespół KGHM Zagłębia Lubin podejmie na wyjeździe Wartę Poznań. Pojedynek z beniaminkiem będzie dobrą okazją na to, aby szybko zrehabilitować się za ostatnią porażkę w Fortuna Pucharze Polski. To jednak wcale nie oznacza, że Miedziowych czeka łatwe zadanie, szczególnie iż podopieczni Piotra Tworka udanie rozpoczęli tegoroczne ligowe zmagania.
15 lut 2021 12:00
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
W obecnym sezonie piłkarze z Poznania zdecydowanie najlepiej radzą sobie spośród trzech zespołów, które jeszcze w poprzednich rozgrywkach występowały na zapleczu PKO Ekstraklasy. Co prawda, „Zielono-Biali” zajmują dopiero 13. pozycję w tabeli z dorobkiem siedemnastu punktów, jednak gra zespołu z pewnością może podobać się sympatykom Warty. Drużyna prowadzona przez trenera Piotra Tworka dobrze zaczęła nowy rok, ponieważ już w pierwszym meczu po zimowej przerwie „Warciarze” pokonali na własnym obiekcie Cracovię. Niespełna tydzień później poznaniacy wyjechali do Gdańska, gdzie mierzyli się z ekipą Lechii. Po nieco ponad trzydziestu minutach gry do siatki trafił defensor „Lechistów” Michał Nalepa, ale piłkarze dwukrotnego mistrza Polski zdołali doprowadzić do wyrównania za sprawą trafienia kontuzjowanego w końcówce ubiegłego roku, Mariusza Rybickiego. Nasi rywale gorzej poradzili sobie w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. Po kilku dniach do Grodziska znów przyjechał zespół Cracovii, ale tym razem ekipa „Pasów” zaprezentowała się o wiele lepiej. Już w 12. minucie do siatki trafił Brazylijczyk Rivaldinho i jak się okazało, to w zupełności wystarczyło, aby awansować do ćwierćfinału rozgrywek. Tym samym, Warta również musiała pożegnać się z krajowym pucharem.
Warta jest bez wątpienia bardzo zgranym zespołem, w którym występują niemal sami Polacy. Jedynym obcokrajowcem, który dość regularnie pojawia się na boisku jest Fin Robert Ivanov. Poznańska drużyna nie bazuje na indywidualnościach, lecz warto wymienić kilka nazwisk, które w istotny sposób wpływają na grę „Zielono-Białych”. Chodzi między innymi o Mateusza Kuzimskiego, czyli najlepszego strzelca zespołu. W bieżących rozgrywkach napastnik czterokrotnie umieszczał piłkę w siatce, ale na nasze szczęście 29-latek nie wystąpi w meczu przeciwko Miedziowym, ponieważ ostatnio obejrzał już czwarty żółty kartonik. W rolę liderów drużyny mogą wcielić się więc zawodnicy grający w bocznych sektorach boiska. Mowa o Michale Jakóbowskim i Janie Grzesiku, którzy swoimi rajdami przy linii bocznej często stwarzają sporo zagrożenia rywalom, a ponadto obaj mogą pochwalić się dwoma trafieniami na koncie.
Skupmy się teraz na drużynie KGHM Zagłębia. Niestety, Miedziowi nie mogą zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. W pierwszym meczu tego roku rozgrywanym pod koniec stycznia, podopieczni Martina Seveli podejmowali na stadionie W Lubinie Wisłę Płock. Z racji na zajmowaną, wyższą pozycję w tabeli oraz atut własnego boiska, lubinianie podchodzili do tego pojedynku w roli faworyta. Pierwsze minuty potwierdzały przewagę Miedziowych, jednak nieporozumienie naszych zawodników doprowadziło do błędu, w efekcie czego czerwoną kartkę obejrzał Dominik Jończy, a po chwili „Nafciarze” otworzyli wynik meczu zamieniając rzut karny na bramkę. Siedem minut później ładnym trafieniem popisał się Kocyła, który ustalił wynik spotkania. W ostatniej ligowej kolejce KGHM Zagłębie mierzyło się z Lechem. Do tego pojedynku nasz zespół przystępował dość mocno osłabiony, zwłaszcza w formacji defensywnej. Pomimo tego, udało nam się zatrzymać poznańską lokomotywę. Obie ekipy musiały zadowolić się jednym oczkiem, ale nasza drużyna miała kilka dogodnych okazji na to, aby wywieźć z Poznania nawet komplet punktów. Po dość obiecującym występie przeciwko „Kolejorzowi” lubińskich zawodników czekało pucharowe starcie z Chojniczanką Chojnice. Staracie, które z pewnością chcielibyśmy jak najszybciej wymazać z pamięci. Po 120 minutach bezbramkowego widowiska zwycięzcę musiał wyłonić konkurs rzutów karnych, a w nim lepsi okazali się piłkarze drugoligowca. Ostatni mecz był już czwartym z rzędu, w którym Miedziowi nie zdołali skierować piłki do siatki. Każda seria musi się jednak skończyć, a pojedynek z Wartą będzie idealną okazją, aby udowodnić swoje wysokie umiejętności.
Na mecz z „Warciarzami” do składu wróci kapitan Sasa Balić. Wciąż jednak będziemy musieli radzić sobie bez kontuzjowanych Lorenco Simicia, Kacpra Chodyny, Jakuba Sypka, Sasy Zivca czy Adama Ratajczyka. W spotkaniu 17. kolejki nie będzie mógł wystąpić również Dorde Crnomarković, który pauzuje z powodu zawieszenia.
Dzisiejszy mecz będzie bardzo ważny dla Miedziowych zarówno pod względem psychicznym, jak i punktowym. Zwycięstwo nad Wartą pozwoliłoby podgonić czołówkę i przy ewentualnych potknięciach Śląska oraz Górnika, podopieczni Martina Seveli mogliby wskoczyć nawet na czwartą pozycję w tabeli. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko mocno trzymać kciuki za drużynę KGHM Zagłębia już od pierwszego gwizdka sędziego Piotra Lasyka. Ostatnia bezpośrednia potyczka obu ekip zakończyła się zwycięstwem lubinian 1:0 i nie mielibyśmy nic przeciwko, aby tym razem było podobnie.