Waldemar Fornalik przed meczem z Lechią Gdańsk / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Waldemar Fornalik przed meczem z Lechią Gdańsk 9 sie

Waldemar Fornalik przed meczem z Lechią Gdańsk

Przed spotkaniem 4. Kolejki PKO BP Ekstraklasy porozmawialiśmy ze szkoleniowcem KGHM Zagłębia Lubin, Waldemarem Fornalikiem. Trener Miedziowych podsumował ostatni mecz z Puszczą Niepołomice, a także wskazał mocne strony naszego najbliższego rywala Lechii Gdańsk.

9 sie 2024 10:00

Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Panie trenerze, jak z perspektywy czasu podsumuje Pan ostatnie starcie Miedziowych z Puszczą Niepołomice?

- Trzeba powiedzieć, że był to solidny mecz, a zwłaszcza jego druga połowa. Myślę, że rozgrywaliśmy go na naszych warunkach i to przyniosło nam efekt w postaci trzech punktów. Mieliśmy co prawda jeden trudny moment, kiedy Puszcza trafiła w słupek, ale nie ulega wątpliwości, że my tych klarownych sytuacji mieliśmy więcej.

To co może Pana też cieszyć to pierwsze czyste konto w nowym sezonie, zwłaszcza, że w porównaniu do pierwszego meczu doszło do zmian w szeregach obronnych.

- Tak, było to nowe zestawienie, ale widać było, że zawodnicy stanęli na wysokości zadania i stanowili zgrany monolit. Uznania też należą się dla całego zespołu, bo uważam, że jako cały zespół broniliśmy solidnie. Oczywiście są jeszcze pewne aspekty gry, które wymagają poprawy i na tym skupiliśmy się w tygodniu naszej pracy.

Przed nami pierwsze spotkanie w tym sezonie z beniaminkiem. Czy w związku z tym może być to pewna niewiadoma?

- W pewnym sensie tak. Wiemy, że Lechia awansowała z pierwszego miejsca i był to awans bezapelacyjny, bo prezentowali się bardzo dobrze na zapleczu rozgrywek. Teraz widać, że też gra w piłkę sprawia im radość i na pewno są groźnym zespołem, niezależnie od tego czy grają u siebie czy na wyjeździe.

Widziałem, że Kajetan Szmyt jest coraz bliżej powrotu po kontuzji, ostatnio trenował już razem z zespołem, ale nie brał udziału w grach.

- Myślę, że Kajetan od przyszłego tygodnia powinien wejść w normalny trening. Musi w końcu poczuć i przeciwnika i warunki treningowe z pełnym obciążeniem. Na tę chwilę wciąż nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej do Gdańska.

Podobnie ma się sytuacja z Bartkiem Kopaczem?

- Bardzo podobnie. Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia wejdzie już w trening z całym zespołem.