Tomasz Makowski po meczu z Rapidem Bukareszt / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Tomasz Makowski po meczu z Rapidem Bukareszt 1 lip

Tomasz Makowski po meczu z Rapidem Bukareszt

Po zakończeniu drugiego sparingu rozgrywanego podczas obozu przygotowawczego w Słowenii porozmawialiśmy z pomocnikiem KGHM Zagłębia Lubin, Tomaszem Makowskim.

1 lip 2024 21:00

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Tomek, za nami drugi mecz sparingowy z Rapidem Bukareszt, który zakończył się naszą przegraną, choć mieliście kilka dogodnych okazji na zdobycie bramki. Jak to spotkanie wyglądało z Twojej perspektywy?

- Od samego początku zaczęliśmy mocno naciskać rywali. W pierwszych pięciu minutach mieliśmy dwie dogodne sytuacje do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy. Pomimo tego kontrolowaliśmy ten mecz, kreowaliśmy dobre okazje, utrzymywaliśmy się przy piłce, a po jej stracie natychmiast notowaliśmy odbiór po pressingu. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy żadnej z naszych akcji, ale z pewnością to spotkanie jest wartościowym materiałem do analizy, by zobaczyć jakie aspekty można jeszcze poprawić w naszej grze. 

Jesteśmy już na półmetku naszego obozu przygotowawczego. Powiedz, jak ocenisz tutejsze warunki, nad czym dotychczas pracowaliście i co czeka Was w najbliższych dniach?

- Warunki do treningów są dobre, a boiska odpowiednio przygotowane. Jest to półmetek obozu więc zmęczenie robi swoje, ale jesteśmy nastawieni na ciężką pracę. Przed nami trzy dni treningowe, które zwieńczymy trzecim sparingiem kończącym obóz. Jest to okres, podczas którego musimy być gotowi motorycznie, aby uniknąć przy tym wszelkich urazów.

Tuż przed wyjazdem na obóz przedłużyłeś z naszym Klubem umowę na kolejne dwa lata z opcją przedłużenia o następne 12 miesięcy. Jakie towarzyszą Ci w związku z tym uczucia i czy postawiłeś przed sobą jakieś konkretne cele?

- Cieszę się, że podpisałem nowy kontrakt z Zagłębiem. Zarząd, sztab szkoleniowy oraz drużyna mi zaufali i widzą mnie jako ważne ogniwo zespołu. Osobiście będę chciał się odpłacić za zaufanie jak najlepszą postawą na boisku.