Ekstraklasa
Saša Živec:
- Myślę, że dobrze rozpoczęliśmy ten mecz. Spotkanie ułożyło się po naszej myśli, ale uważam, że wciąż mamy bardzo dużego pecha, ponieważ po raz kolejny w łatwy sposób, prosta sytuacja kończy się bramką przeciwnika. Powoduje to zawsze problemy w naszych planach na dany mecz. Cieszę się jednak, że chłopaki wierzą do końca. Odkąd jestem w Lubinie, to za każdym razem czuję wiarę w nasze możliwości i w Zagłębiu zawsze grało się do ostatniego gwizdka. Myślę, że to zrobiło dziś różnicę.
- W ostatnim czasie denerwowało mnie to, że zdarzały się takie mecze jak np. z Radomiakiem Radom, gdzie bardzo często atakowaliśmy, rywale mieli problem, by wyjść z połowy, ale po błędach zdobyli szybkie bramki i ostatecznie przegraliśmy. Nie potrafiliśmy często wykorzystywać stuprocentowych sytuacji, przez co straciliśmy chociażby punkty w Gdańsku. Mam wrażenie, że nad nami wisiał jakiś pech i musimy z tym walczyć. Dziś pokazaliśmy, że udało się choć trochę odmienić los.
- Cieszę się z tej bramki, ponieważ w ostatnich spotkaniach miałem kilka bardzo dobrych okazji, a dopiero dzisiaj udało się to zamienić na bramkę. Taka jest piłka, że będąc w formie może wszystko wpadać, a jak tej formy brakuje, to o skuteczność trudniej. W swojej karierze zdobyłem kilka podobnych bramek, więc w takich sytuacjach w polu karnym zawsze czuję się dobrze.
- Nasza kadra teraz się jeszcze powiększa, bo chłopaki wracają do zdrowia. Dzisiaj widać było, że mamy w składzie wiele jakości, co pokazało wejście Adama Ratajczyka czy Daniela Dudzińskiego z ławki rezerwowych. Młodzi zawodnicy ciężko pracują na treningach, walczą o pierwszy skład i pokazują swoją jakość, korzystając z szans otrzymanych na boisku. Ta jakość będzie nam bardzo potrzebna w ostatnich dwóch meczach.