Ekstraklasa
Sasa, na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie dzisiejsze spotkanie. Jak podsumujesz dzisiejszą przegraną z Cracovią?
- Chcieliśmy wygrać ten mecz. Straciliśmy szybko bramkę, później mieliśmy wszystko pod kontrolą, ale znowu brakowało konkretów. Brakowało klarownych sytuacji, mieliśmy z tym problem. Chcieliśmy dziś wygrać i niestety to się nie udało.
Czego zabrakło według Ciebie żeby zdobyć dziś chociaż ten jeden punkt. Zaważyła nasza dyspozycja czy Cracovia czymś Was zaskoczyła?
- Nie, Cracovia niczym nas nie zaskoczyła. Strzelili nam, jak mówiłem, szybko bramkę. Wydaje mi się, że dobrze prowadziliśmy piłkę z naszej obrony do przodu. Później zabrakło konkretnych rzeczy – strzałów, dośrodkowań i dokładności, żeby zdobyć bramkę, to powinno się inaczej poukładać. Niestety tak nie było i z Krakowa wyjeżdżamy bez punktów.
Szkoda tych straconych punktów, bo przy wygranej moglibyśmy wyprzedzić Stal Mielec, a tak, może nas dopaść teraz Wisła, zobaczymy jak ten mecz się dzisiaj potoczy. No i zapowiada się, że w piątek mecz z Górnikiem Zabrze będzie znowu o 6 punktów.
- Oczywiście, zdawaliśmy sobie sprawę, że Stal przegrała swój mecz, a nasza wygrana dałaby nam naprawdę dużo. Byliśmy odpowiednio przygotowani do tego spotkania. Czasami piłka jest taka, że im bardziej chcesz, tym mniejsze szanse że się uda. Myślę, że każdy zawodnik zostawił dzisiaj dużo zdrowia na boisku i dlatego ta porażka jest znowu tak bolesna. Graliśmy do końca, walczyliśmy chociaż o jeden punkt, co niestety się nie udało. Teraz mamy mecz w piątek, musimy się zregenerować, bo przed nami mecz znowu o 6 punktów, który musimy wygrać i zacząć jak najszybciej regularnie punktować w tych ostatnich kolejkach.