Sandecja "leży" wychowankom
W ligowych starciach do tej pory piłkarze KGHM Zagłębia Lubin mierzyli się z Sandecją Nowy Sącz trzykrotnie. Wszystkie te mecze kończyły się takim samym wynikiem, a jedynego gola za każdym razem strzelał wychowanek Miedziowych. Dziś liczymy na kolejne zwycięstwo nad Sandecją, niezależnie od tego, kto strzeli zwycięskiego gola.
27 lut 2018 10:28
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin
Udostępnij
Ekstraklasa
Zagłębie z Sandecją zawsze wygrywa. Do tej pory okazji do spotkań było 6. Trzy pierwsze to Puchar Polski. Najpierw 2000 rok i zwycięstwo 2:1, później pamiętna edycja 2013/2014 i ćwierćfinałowe 2:0 i 5:0. Dopiero później doszło do spotkań w lidze.
Po raz pierwszy o ligowe punkty zespoły z Lubina i Nowego Sącza walczyły w październiku 2014 roku. Obie drużyny występowały wówczas na zapleczu Ekstraklasy, ale to Miedizowi byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Zajmowali wówczas drugie miejsce w tabeli, a Sandecja znajdowała się na granicy strefy spadkowej.
I szybko okazało się, że różnicę widać na boisku. Zaledwie po 4 minutach Zagłębie wyszło na prowadzenie. Prawą stroną urwał się Miłosz Przybecki, dośrodkował mocno w pole karne, a piłkę wybitą przez bramkarza gości zgarnął Arkadiusz Woźniak (wychowanek pierwszy) i pewnym strzałem pokonał Marka Kozioła.
Wydawało się więc, że bramek padnie w tym meczu więcej, ale na tym się skończyło. Sam strzelec też nie wspomina tego meczu najlepiej, bo tuż przed przerwą został bardzo brzydko sfaulowany przez Dawida Szufryna i przedwcześnie opuścił boisko.
Rewanżowe starcie natomiast odbyło się w maju 2015 roku. I tu także Zagłębie wyszło na prowadzenie w pierwszej części gry. W 28. minucie spotkania dobre podanie od Janoszki wykorzystał Adrian Błąd (wychowanek drugi) i strzałem po dalszym słupku pokonał Marka Kozioła. Później Sandecja próbowała doprowadzić do remisu, ale nie zdołała strzelić bramki. Raz gospodarzom udało się pokonać Konrada Forenca, ale sędzia dopatrzył się wówczas pozycji spalonej i 3 punkty wróciły do Lubina.
Trzecie spotkanie to już znacznie mniej odległa przeszłość, bo wrzesień 2017 roku. Miedziowi podejmowali Sandecję Nowy Sącz, ale scenariusz spotkania był odmienny od tych wcześniejszych. Miedziowi przeważali niemal przez całe spotkanie, oddawali mnóstwo strzałów na bramkę Michała Gliwy, ale golkiper gości nie dawał się pokonać i popisywał się świetnymi interwencjami.
Napór przyniósł efekt dopiero pod koniec spotkania. W 80. minucie dokładne dośrodkowanie Filipa Jagiełlo pewnie wykończył Jarosław Kubicki (trzeci wychowanek) i dał Zagłębiu 3 punkty.
3 mecze, 3 zwycięstwa, 3 bramki strzelone, a autorami wszystkich goli wychowankowie Zagłębia. Dziś kolejna okazja, by pokonać Sandecję. Mamy nadzieję, że i tym razem bramkę zdobędzie wychowanek, ale nie obrazimy się, gdy na listę strzelców wpiszą się również inni gracze Miedziowych.