Mocno od samego startu | KGHM Zagłębie - Legia Warszawa
Nie dało się zacząć mocniej. Na pierwszy ogień w ligowych rozgrywkach bierzemy aktualnego mistrza Polski. Do Lubina przyjedzie Legia Warszawa, więc 2018 rok rozpoczniemy z bardzo wysokiego C. I to może być mecz, który rozpocznie marsz Miedziowych jeszcze wyżej w górę tabeli. Wszyscy na to liczymy!
8 lut 2018 20:12
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin
Udostępnij
Ekstraklasa
Lipiec ubiegłego roku. Inauguracyjna kolejka sezonu 2017/2018. Aktualny mistrz Polski jedzie do – wydawałoby się – słabszego zespołu, na dodatek beniaminka, Górnika Zabrze.
I co? I Górnik pewnie wygrywa to spotkanie 3:1, a później rozpoczyna niewiarygodną jesień w swoim wykonaniu, którą ostatecznie kończy na drugim miejscu w tabeli, zostając rewelacją rozgrywek Lotto Ekstraklasy.
Przykład zabrzan jasno pokazuje, że wygrana z mocnym rywalem na inaugurację nie tylko jest możliwa, ale też może wpłynąć bardzo pozytywnie na zespół, który Legię ogrywa. Nie ukrywamy, że liczymy na podobny scenariusz również na inaugurację rundy wiosennej.
Zagłębie i Legia po nowemu
Zima była dla obu klubów bardzo pracowita. Sporo działo się w klubowych gabinetach, duży ruch był w obu kierunkach – zarówno, jeśli chodzi o zawodników odchodzących, jak i przychodzących.
Więcej jednak działo się w Warszawie. Legię opuściło kilku podstawowych zawodników, którzy stanowili o sile zespołu jesienią, ale również w poprzednich miesiącach. W Lubinie na pewno nie zobaczymy Tomasza Jodłowca, Jakuba Czerwińskiego, Thibault Moulina, Guilherme czy Armando Sadiku.
W ich miejsce stołeczny klub ściągnął piłkarzy, którzy mają bardzo bogate piłkarskie CV. Wśród nich znajdziemy m. in. reprezentanta Czarnogóry Marko Vesovicia, chorwackiego kadrowicza Domagoja Antolicia czy Williama Remy’ego z Montpellier.
Jeśli dodamy do tego błyszczącego przed laty w Szachtarze i Arsenalu chorwackiego snajpera Eduardo, to na pierwszy rzut oka nazwiska nowych piłkarzy Legii muszą robić wrażenie.
Kadrowicze wypromowani
Działo się również w Zagłębiu. Zimą na wyjazd z Lubina zdecydowali się Jarosław Jach i Jakub Świerczok. Obaj jesienią wypromowali się w barwach Miedziowych na tyle, że najpierw trafili do reprezentacji Polski, a później zwrócili na siebie uwagę zagranicznych klubów.
Wychowanek Lechii Dzierżoniów przeniósł się do Londynu, a jego nowym klubem został tamtejszy Crystal Palace, występujący w angielskiej Premier League. Z kolei Jakub Świerczok wybrał transfer do Bułgarii i od stycznia reprezentuje już barwy mistrza tego kraju Łudogorca Razgrad.
W odwrotnym kierunku powędrowali natomiast Łukasz Moneta, Rafał Pietrzak oraz Piotr Leciejewski, którzy swoje kontakty z Zagłębiem podpisali jeszcze przed rozpoczęciem przygotowań do rundy wiosennej. Za strzelanie bramek odpowiadać ma z kolei pozyskany ze Slovana Bratysława Jakub Mares.
Z wypożyczenia do albańskiego Skenderbeu Korce wrócił natomiast Martin Nespor. Klub skrócił roczne wypożyczenie napastnika i postanowił sprowadzić go do Lubina i na wiosnę będzie on reprezentował barwy Miedziowych.
Aklimatyzacja
Oba zespoły przygotowywały się do wiosny w Lotto Ekstraklasie poza granicami kraju. Zagłębie wyjechało na jeden obóz do Turcji, Legia zaś miała zaplanowane dwa zgrupowanie – jedno na Florydzie w USA, a drugie w hiszpańskim Benidorm.
To oznacza, że Legioniści sporo podróżowali, zmieniali też strefy czasowe. A to nie mogło pozostać bez wpływu na organizmy zawodników stołecznej drużyny. Czy będzie to widać podczas meczu z Zagłębiem? Tego nie wie nikt, ale przekonamy się już za kilka godzin.
Wraca Figo
Do wspomnianych wcześniej wzmocnień bez wątpienia można doliczyć również powrót do gry Filipa Starzyńskiego. Pomocnik Zagłębia przez pól rundy jesiennej leczył kontuzję, przeszedł nawet zabieg. Zimowy obóz przygotowawczy jednak rozpoczął z drużyną i trenerzy mogą z niego skorzystać już w jutrzejszym meczu.
A o tym, że „Figo” w dobrej dyspozycji to olbrzymie wzmocnienie Zagłębia nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać.
Zresztą, Filip Starzyński to zawodnik, który zdołał pokonać bramkarza Legii w minionej rundzie. Zagłębie co prawda przegrało wówczas przy Łazienkowskiej 2:1, ale do ostatnich sekund spotkania próbowało wyrwać punkt gospodarzom.
Jedyną bramkę w tamtym spotkaniu właśnie „Figo”, a dla rywali strzelali Sadiku oraz Szymański. W najbliższy piątek będzie doskonała okazja do rewanżu na Legii, a przy okazji do najlepszego z możliwych wejścia w rundę wiosenną.
Wszystkich kibiców zapraszamy na to arcyciekawe spotkanie. Zagłębie, które obecnie jest 5. w tabeli, podejmie aktualnego lidera i mistrza Polski. Nie można chyba było lepiej wymarzyć sobie inauguracji 2018 roku na Stadionie Zagłębia. Szczególnie, że ma on być znacznie lepszy od tego minionego. Taki jest plan.
Razem rozpocznijmy go od zwycięstwa. Widzimy się o 20:30 na Stadionie Zagłębia. Do zobaczenia!