Mateusz Wdowiak po meczu ze Stalą Mielec
Po zakończeniu spotkania 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym KGHM Zagłębie Lubin zremisowało ze Stalą Mielec 2:2 porozmawialiśmy ze strzelcem dwóch goli dla Miedziowych, Mateuszem Wdowiakiem.
27 paź 2024 15:00
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Mateusz, jak to spotkanie wyglądało z Twojej perspektywy?
- Uważam, że nie weszliśmy dobrze w mecz i to spotkanie nie układało się po naszej myśli. Próbowaliśmy wysoko pressować zespół Stali, ale nie udawało się to nam w takim stopniu jak zakładaliśmy, więc pierwszą połowę musimy zaliczyć do średnio udanych. Pozytywne jest to, że w drugiej części wróciliśmy do meczu i narzuciliśmy swoje warunki gry, dzięki czemu udało nam się dziś wywalczyć remis. Pozostaje niedosyt, ale musimy szanować ten punkt.
Dziś Stal postawiła na dłuższe piłki na Wolsztyńskiego, nie wyprowadzała tak często piłek od własnej bramki. Czy to poniekąd Was zaskoczyło?
- Myślę, że to była główna przyczyna tego, że ta pierwsza połowa nie była dobra. Nastawialiśmy się na Stal, która gra od tyłu, nawet pod presją rywala. Dzisiaj wyszli w ataku Wolsztyńskim i korzystali mocno z jego warunków fizycznych. Często to właśnie on napędzał akcje drużyny Stali. W przerwie dokonaliśmy korekt naszego ustawienia i wyglądało to już zdecydowanie lepiej. To jest drugi mecz z rzędu, gdzie źle wchodzimy w spotkanie i nad tym aspektem musimy zdecydowanie popracować, by lepiej rozpoczynać mecze i potem je kontrolować.
Na ligowe bramki czekałeś od początku sezonu, ale dziś wpisałeś się na listę strzelców dwukrotnie. To zwiastun tego, że Twoja forma idzie do góry?
- Myślę, że na pewno jest u mnie duża ulga, bo wcześniej dochodziłem do sytuacji, ale czasami brakowało skuteczności i szczęścia. Dziś strzeliłem dwie bramki, szkoda, że nie dały wygranej, ale indywidualnie oczywiście mnie to cieszy. Liczę na to, że kolejne mecze będą równie dobre.
Teraz przed nami bardzo prestiżowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław? Powiedz jakie jest nastawienie w naszej szatni oraz jak będziecie przygotowywali się do tego meczu?
- Na pewno w szatni jest rozgoryczenie, bo przyjechaliśmy po komplet punktów i nie udało nam się tego celu zrealizować. Z tyłu głowy jest spotkanie derbowe, ale przed nami jeszcze mecz w Pucharze Polski i na tym głównie się skupiamy. Do meczu nie zostało dużo czasu, więc postawimy na dobrą regenerację, bo chcemy awansować do kolejnej rundy, a potem wygrać w derbach.