Ekstraklasa
Mateusz, na początku poproszę Cię jeszcze o kilka słów komentarza odnośnie spotkania z Lechem Poznań. Już tak na chłodno, po analizie jak ocenisz naszą postawę w tym meczu?
- Na pewno mieliśmy sytuacje ku temu, by zremisować ten mecz. Lech to jakościowa drużyna. Było widać momenty, gdy ich kultura gry i operowanie piłką były na wysokim poziomie. Potrafiliśmy jednak dłuższymi fragmentami się temu przeciwstawić. Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że nie udało się wywalczyć chociażby jednego punktu.
Nasz najbliższy rywal Piast Gliwice pozostawał najdłużej niepokonaną drużyną w stawce, jednak w poniedziałek przegrali ze Stalą Mielec. Pomimo tego start rozgrywek chyba mogą zaliczyć do udanych?
- Myślę, że tak. Piast jest bardzo groźny, szczególnie u siebie. Dopiero teraz przegrali mecz, a przez to z pewnością będą chcieli się odgryźć. My natomiast jesteśmy gotowi na to spotkanie. Wiemy, że będzie ono intensywne, a gospodarze postarają się przejąć inicjatywę, stawiając od początku twarde warunki. Mamy przeanalizowaną ich grę i przygotowany plan, który trzeba będzie zrealizować na boisku.
Mocną stroną Piasta zawsze była szczelna defensywa, której kluczowy zawodnik Ariel Mosór lada moment ma podpisać kontrakt z Rakowem Częstochowa. Myślisz, że może to mieć wpływ na postawę gliwiczan?
- Wiadomo, że podczas okna transferowego jest mnóstwo dywagacji. Nie zważając na to czy Ariel zagra, mamy pomysł na ten mecz, wiemy jak się przeciwstawić i niezależnie od składu personalnego rywali, wyjdziemy na plac gry i będziemy chcieli zrobić swoją robotę.
Ostatnie trzy mecze z Piastem nie kończyły się naszą wygraną, choć w przeszłości odnosiliśmy w Gliwicach ważne zwycięstwa. Ty indywidualnie możesz wspominać pojedynki z gliwiczanami bardzo dobrze, bo w barwach Cracovii i Rakowa łącznie strzeliłeś im trzy gole.
- Tak, z tego co pamiętam zawsze były to trudne i wyrównane mecze, natomiast jeżeli chodzi o dorobek strzelecki to mogę je wspominać tylko pozytywnie.