Ekstraklasa
Mateusz przegrywamy pierwszy mecz rundy wiosennej, jak podsumujesz to spotkanie?
- Ciężko cokolwiek mądrego powiedzieć. Przegrywamy mecz po własnych błędach indywidualnych i to boli, bo w pierwszej połowie Lech nie stworzył jakiegoś większego zagrożenia, a gdzieś ta bramka mimo wszystko ustawiła mecz. Później na początku drugiej połowy można powiedzieć, że złapaliśmy dobry rytm, ale następnie znowu bramka na 2:0 nas z tego wybiła i ostatecznie przegrywamy.
W drugiej połowie wyglądaliśmy lepiej niż w pierwszej i stwarzalismy więcej sytuacji. Czego według Ciebie zabrakło, aby pokusić się chociażby o remis?
- Na pewno zabrakło dwóch bramek. Będziemy mieli analizę tego spotkania i nie możemy się załamywać. Mamy sporo meczów do rozegrania do końca rundy, a to był dopiero pierwszy. Wiadomo, że liczyśmy na korzystny rezultat, ale dziś Lech okazał się lepszy. Jesteśmy pełni optymizmu po obozie przygotowawczym i zrobimy wszystko, aby zdobyć pierwsze punkty już za tydzień.
Za tydzień gramy pierwszy mecz domowy. Będzie to dobra okazia, aby się szybko zrehabilitować, ale zadanie nie będzie łatwe, bo Cracovia ma za sobą udany start i wygraną 6:0.
- No tak, ale mecz meczowi nie jest równy. Cracovii ułożyło się spotkanie przez czerwoną kartkę, ale każdy mecz ma swoją historię. Będziemy się przygotowywać do tego spotkania najlepiej jak umiemy i mam nadzieję, że wrócimy na zwycięską ścieżkę.
