Martin Sevela przed meczem Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin
Już jutro spotkanie 23. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Płock a KGHM Zagłębiem Lubin. Zobaczcie, co do powiedzenia miał szkoleniowiec Miedziowych, Martin Sevela.
22 lut 2020 14:52
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Trenerze, nie tak wyobrażaliśmy sobie start grania w 2020 roku. 2 mecze, 2 porażki i 0 strzelonych bramek. Co jest w tym momencie naszym największym problemem?
- Myślę, że naszym największym problemem jest szybkie poruszanie się po boisku, większa ruchliwość, zwłaszcza tych zawodników, którzy nie mają piłki w fazie ataku. Musimy szybciej myśleć, szybciej pokazywać się partnerom do zagrania. Póki co przegraliśmy dwa mecze, nie strzeliliśmy żadnego gola, samemu przyjmując trzy. Rozmawialiśmy na ten temat z zawodnikami i mam nadzieję, że już w najbliższym meczu nasza gra będzie wyglądać tak jak byśmy chcieli i zwyciężymy w Płocku.
Czy w związku z tym możemy spodziewać się zmian na niedzielne spotkanie?
- Mam w głowie plan na mecz z Wisłą. Jeśli przegrywasz dwa mecze, musisz zareagować i podjąć decyzje, które pozytywnie wpłyną na zespół. W takich momentach każda drużyna potrzebuje impulsu. Pojawi się okazja do zaprezentowania się dla zawodników, którzy grali mniej i mam nadzieję, że każdy z nich pomoże nam w odniesieniu zwycięstwa.
Zgadza się Pan, że niedzielne spotkanie z Wisłą Płock może okazać się kluczowe w kontekście walki o czołową ósemkę. Pomiędzy Wisłą Płock, która jest na 8. miejscu a KGHM Zagłębiem są 3 punkty różnicy.
- Miejsce w pierwszej ósemce to jest nasz cel. Strata nie jest duża, ale by myśleć o wyższej lokacie, trzeba zacząć punktować. Pocieszający jest fakt, że drużyny, które sąsiadują z nami w tabeli również gubią punkty. Zgadzam się, że to może być ważne spotkanie, ale tak jak wspomniałem, musimy zacząć zdobywać punkty, by przybliżyć się do realizacji naszego zadania.
Kiedy w rundzie jesiennej graliśmy z Wisłą Płock, Pan jeszcze nie prowadził KGHM Zagłębia jako trener, ale był Pan na meczu. Co Pan może powiedzieć o tym jak wtedy wyglądał zespół Wisły, a jak wygląda w tym momencie?
- Wisła nie zmieniła swojego systemu gry. Czwórka obrońców i środkowi pomocnicy mają za zadanie jak najszybciej odebrać piłkę i przetransportować ją szybko na połowę przeciwnika, taki mają styl gry. To zespół oparty w głównej mierze na Dominiku Furmanie, który jest kreatorem gry zespołu. To mózg i motor napędowy całej drużyny. Naszym zadaniem będzie wywarcie na nim presji, by nie miał czasu dogrywać dokładnych, prostopadłych piłek do partnerów.
Jak wygląda sytuacja kadrowa przed spotkaniem?
- Nikt nie pauzuje za kartki, ale zmagamy się z uraz Matyasa Tajtiego, który ma problem z piszczelem. Ponadto na pewno do Płocka nie pojedzie Paweł Żyra, który doznał kontuzji w meczu rezerw. Reszta zawodników będzie gotowa do gry i walki o pierwsze punkty w tej rundzie.