Martin Sevela | Mentalnie nastawić się na zwycięstwa
Szkoleniowiec KGHM Zagłębia Lubin nie ma komfortowej sytuacji przed wtorkowym spotkaniem 32. kolejki PKO Ekstraklasy z Arką Gdynia. W składzie „Miedziowych” zabraknie aż trzech graczy podstawowego składu, ale w rozmowie z nami trener zdradza, że ma już koncepcję na najbliższy mecz.
23 cze 2020 09:31
Udostępnij
Ekstraklasa
Trenerze, jesteśmy po meczu z ŁKS Łódź. Można powiedzieć, że to ważne trzy punkty. Czy to początek realizowania planu, żeby na koniec sezonu być jak najwyżej w grupie?
- Zgadza się, to są bardzo ważne dla nas punkty. Nie udało się wejść do górnej ósemki, więc musieliśmy założyć sobie nowy cel. Nastawiamy się mentalnie na najbliższe spotkania z myślą, o zdobywaniu jak największej ilości punktów w rundzie finałowej. Chcemy spokojnie wygrywać kolejne mecze i w między czasie przygotowywać chłopaków z Akademii na grę w pierwszym zespole.
Wygraliście z ŁKS– em tylko jedną bramką, grając przez długi okres w przewadze. Gdyby miał Pan wskazać jakieś pozytywy jako trener, to co by to było?
Na pewno pozytywem jest wygrana. W ostatnim meczu z ŁKS – em zdobyliśmy trzy punkty, z czego się bardzo cieszymy. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, mieliśmy swoje szansę na zamknięcie meczu, gdzie mogliśmy strzelić drugą bramkę i rozstrzygnąć losy pojedynku. To się nie jednak nie udało, więc do końca mecz był otwarty.
Macie mało czasu na regenerację, gdyż już w niedzielę wyruszyliście do Gdyni, żeby zmierzyć się we wtorek z Arką. Jaki jest plan na ten mecz?
- Plan jest prosty – wygrać, zrobić dobry wynik i przywieźć trzy punkty do Lubina. Czasu rzeczywiście nie jest dużo, ale zawsze powtarzam, że regeneracja jest szybsza, jak są zwycięstwa. Wtedy zawodnicy łatwiej dochodzą do siebie i z niecierpliwością czekają na kolejne spotkania.
Przed meczem z Arką mamy swoje problemy. Z powodu kartek choćby ze składu wypadli Guldan, Baszkirow i Balic. Ma to jednak swoje plusy, bo stwarza to szansę dla innych chłopaków. To teraz dobry moment na to, żeby się wykazali i pokazali jakość. Mamy już pomysł, żeby zastąpić tą trójkę, są alternatywy. Głównym planem jest zwycięstwo i ja wierzę w drużynę.
Czyli ma Pan już w głowie zarys jak wypełnić lukę po zawodnikach, którzy w Gdyni nie będą mogli zagrać?
- Znamy przeciwnika, mierzyliśmy się już z Arką wiele razy, więc przygotowujemy się też pod słabe punkty rywala. Na pewno nie będę mógł skorzystać z trzech podstawowych zawodników, ale to wiedziałem już w piątek. Mam oczywiście pomysł jak ich zastąpić, ale jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji. Dla nas ważne jest, aby zachować pewną ciągłość zwyciężania. Dlatego, żeby to osiągnąć, musimy ustabilizować grę na wysokim poziomie.
Kolejne dni zapowiadają się równie intensywnie, bo w piątek z kolei czeka nas mecz z Koroną.
- Dokładnie. Dlatego tak, jak powiedziałem wcześniej, w najbliższych spotkaniach musimy tych punktów zdobyć jak najwięcej, by później stopniowo realizować następne cele. Równolegle chcemy rozwijać młodych chłopaków, którzy są w pierwszym zespole i tym samym przygotowywać się do nowego sezonu. Zwycięstwo w Gdyni może nam w tym pomóc.