Ekstraklasa
Trenerze, na pomeczowej konferencji w Szczecinie mówił Pan, że do momentu starty bramki Miedziowi wykonywali plan taktyczny. Czego więc zabrakło, aby wywieźć ze stadionu Pogoni chociażby jeden punkt?
- Zdecydowanie zabrakło nam utrzymania piłki w ataku i konkretów w ofensywie. W poprzedniej rundzie naprawdę dobrze wyglądaliśmy w ataku, a mieliśmy problemy z grą obronną. Teraz więcej czasu poświęciliśmy defensywie i było to widać w tym meczu, natomiast mieliśmy trudności z tworzeniem sytuacji. W tym tygodniu pracowaliśmy nad tym, aby balans między bronieniem a atakowaniem był zachowany.
Jak oceni Pan debiut obu szwedzkich zawodników, Ludviga Fritzsona i Alexandra Abrahamssona?
- Na pewno jest jeszcze trochę do poprawy, ale też trzeba z optymizmem patrzyć w przyszłość. Są to zawodnicy, którzy mają umiejętności i niewątpliwie pomogą nam w walce o utrzymanie, natomiast tak jak wspomniałem, jeszcze trochę rzeczy do poprawy jest.
Naszym najbliższym rywalem będzie Puszcza Niepołomice. Stałe fragmenty gry to element, na który musimy zwrócić szczególną uwagę?
- Nie powiedziałbym, że jest to ich jedyna broń, bo potrafią grać i jesteśmy na to gotowi, natomiast jak każdy zespół, który gra przeciwko Puszczy zwracamy też uwagę na stałe fragmenty gry.
Jak w Krakowie będzie chciało zagrać Zagłębie? Zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne, bo będzie to mecz o przysłowiowych sześć punktów.
- Będziemy starali się dłużej utrzymywać przy piłce, grać z większą pasją i pokazać więcej jakości niż to miało miejsce w Szczecinie. Musimy być pewniejsi siebie i doprowadzać do sytuacji strzeleckich.
Jak wygląda sytuacja kadrowa i czy możemy spodziewać się od pierwszej minuty Damiana Michalskiego, podobnie jak przed tygodniem Ludviga i Alexandra?
- Zaczynając od Damiana, pracuje on ciężko na treningach. Widać, że trochę brakuje mu rytmu meczowego, ale nadrobi to u nas. Czy zagra od początku? To pokażą pozostałe treningi. Co do sytuacji kadrowej na chwilę obecną mamy chorych dwóch zawodników, natomiast do meczu na pewno wyzdrowieją.