Ekstraklasa
Łukasz, jesteśmy na gorąco po spotkaniu z Legią Warszawa. Niestety przegrywamy 1:2. Pokusisz się o krótkie podsumowanie meczu?
- Wydaje mi się, że w pierwszej połowie nasza gra wyglądała lepiej niż w drugiej. Mogliśmy bardziej przeciwstawić się Legii. Legia miała trochę więcej sytuacji od nas i wydaje mi się, że dzięki temu wygrała ten mecz.
Dobrze, ale w pierwszej połowie wy też mieliście swoje sytuacje. Mimo że pierwsi straciliście bramkę, potrafiliście szybko odpowiedzieć pozytywną reakcją i na przerwę schodziliście z remisem 1:1.
- Tak, to była dla nas bardzo ważna bramka, bo trafienie do siatki przed przerwą jest ogromnym plusem. Mieliśmy też wcześniej sytuacje, ale szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo mecz mógłby potoczyć się inaczej.
Oprócz tych zmarnowanych sytuacji, czego Twoim zdaniem zabrakło Zagłębiu w dzisiejszym spotkaniu?
- Wydaje mi się, że takiej gry jak w poprzednich meczach. Ruchu bez piłki. Powinniśmy więcej ruszać się bez niej i kreować sytuacje. W tym spotkaniu nie robiliśmy tego na tyle dobrze, żeby wygrać.
Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że Zagłębie gra całkiem niezłe pierwsze połowy, by później troszeczkę gorzej grać w drugiej części spotkania?
- Coś w tym jest, ale na Jagielloni zmusił nas do tego wynik. Wygrywaliśmy, więc po prostu się cofnęliśmy i kontrowaliśmy przeciwnika. Z Górnikiem Zabrze mieliśmy taki plan, żeby wrzucać im piłkę za plecy i wykonywaliśmy te zadania. Myślę, że po części mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić.
Przed nami bardzo krótki tydzień, bo już w piątek gramy z Lechią Gdańsk. Co Twoim zdaniem może być receptą i kluczem do zwycięstwa nad przeciwnikiem?
- Musimy szybko przeanalizować ten mecz, zapomnieć o nim, skupić się na Lechii i grać tak jak przekaże nam trener. Musimy podtrzymać passę z meczów przed Legią.
To na koniec, żeby pozytywnie zakończyć. Jakie widzisz plusy spotkania na Łazienkowskiej?
- Strzeliliśmy bramkę i w pierwszej połowie kreowaliśmy sytuacje. Szkoda tylko tych punktów.