Łukasz Becella | Mamy przed sobą wyznaczone cele / Pierwszy zespół / KGHM Zagłębie Lubin
Łukasz Becella | Mamy przed sobą wyznaczone cele 8 sie

Łukasz Becella | Mamy przed sobą wyznaczone cele

Łukasz Becella dołączył niedawno do sztabu szkoleniowego KGHM Zagłębia Lubin. Zapraszamy na pierwszą rozmowę z nowym asystentem trenera, w której szkoleniowiec opowiedział między innymi o swoich dotychczasowych doświadczeniach, a także wyzwaniach, jakie stawia przed nim praca w naszym Klubie.

8 sie 2021 18:15

Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.

Udostępnij

Ekstraklasa

Jakiś czas temu dołączył Pan do sztabu szkoleniowego KGHM Zagłębia Lubin. Jak oceni Pan swoje pierwsze tygodnie w nowym klubie?

- Pierwsze dni były na pewno bardzo intensywne i pracowite. Do klubu dołączyłem po spotkaniu z Wisłą Kraków, więc mogłem uczestniczyć w całym mikrocyklu treningowym przed meczem z Górnikiem Łęczna.

Szkoleniowcem pierwszej drużyny KGHM Zagłębia Lubin jest Dariusz Żuraw, z którym pracował Pan już w Lechu Poznań. Jak przez cały ten okres wyglądała wasza współpraca?

- Nasza współpraca podczas pobytu w Lechu Poznań trwała 2 lata i przyniosła wiele wspólnych sukcesów. Podczas tego okresu zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski i awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Europy, co na pewno zostanie w mojej pamięci na długie lata. W Lechu Poznań pracowaliśmy nad umiejętnym wprowadzaniu młodych zawodników do pierwszej drużyny Kolejorza. Tutaj projekt Akademii i włączanie młodych adeptów do kadry pierwszego zespołu bardzo podpasowało trenerowi Dariuszowi Żurawiowi, jak również mi, ponieważ mamy tę umiejętność pracy z młodymi zawodnikami.

Pracował Pan również z trenerem Tadeuszem Pawłowskim. Co zyskał Pan na współpracy z tym jakże doświadczonym szkoleniowcem?

- Uważam, że był to naprawdę wyjątkowy trener, który potrafił zjednoczyć cały swój sztab szkoleniowy. Stwarzał niesamowitą atmosferę w całym zespole. Ponadto preferował granie do przodu i utrzymywanie się przy piłce, aby stwarzać jak największą ilość sytuacji podbramkowych.

W sezonie 2018/2019 pracował Pan na zapleczu Ekstraklasy w Odrze Opole. Pełnił Pan funkcję asystenta trenera Mariusza Rumaka. Jakie doświadczenie zdobył Pan na pracy w niższej lidze?

- Praca na zapleczu Ekstraklasy uczy przede wszystkim dążenia do doskonałości. Jedną z różnić jest liczba młodzieżowców, którzy muszą wystąpić w pierwszej jedenastce. W pierwszej drużynie Odry Opole mieliśmy takich zawodników jak Jakub Moder czy Serafin Szota, który miał swoją przeszłość tutaj w KGHM Zagłębiu. Naszą rolą było umiejętne wprowadzenie tych dwóch młodych piłkarzy do wyjściowej jedenastki, a także ich ogrywanie na niższym szczeblu centralnym. Praca w klubie pierwszoligowym uczy przede wszystkim dążenia do realizowania celów, bo każdy marzy o grze w Ekstraklasie. Odra Opole jest klubem, który prędzej czy później osiągnie ten upragniony awans i tego im z całego serca życzę.

Warto również wspomnieć o projekcie Pogoń Future z Edim Andradiną i Maciejem Stolarczykiem. Czy taką wiedzę można wykorzystać przy wprowadzaniu młodych zawodników do pierwszej drużyny?

- Pogoń Future było projektem, w którym zawodnicy zostali otoczeni nie tylko opieką treningową. Wszyscy trenerzy biorący w tym udział uczyli się od siebie wzajemnie. W sztabie znajdowali się również Robert Kolendowicz, Paweł Sikora, Miłosz Stępiński oraz wymienieni wcześniej Maciej Stolarczyk i Edi Andradina. Mieliśmy najlepszych zawodników Akademii Pogoni Szczecin, których udoskonalaliśmy, tworzyliśmy im pewne profile, które rozwijaliśmy w projektach trzytygodniowych odnośnie gry w ataku, a także w obronie. W tym okresie trzech tygodni wymagaliśmy od graczy wypełnienia pewnych celów. Myślę, że cały ten projekt Pogoni Future był naprawdę udany, ponieważ trenerzy zdobywali coraz większą wiedzę od siebie samych, a zawodnicy byli objęci lepszą opieką merytoryczną.

Pracował Pan również w młodzieżowej reprezentacji Polski. Jakie wskazałby Pan różnice między pracą w klubie a w kadrze narodowej?

- Pracy w klubie a w reprezentacji nie można nawet do siebie porównać, ponieważ są to zupełnie dwa inne rodzaje stanowisk. W kadrze narodowej głównym zadaniem jest powoływanie najlepszych młodych zawodników w całym kraju i promowanie ich. Diametralną różnicą jest czas, w jakim możemy się przyglądać piłkarzom. Tutaj w klubie przyglądamy się im praktycznie codziennie, nawet kilka razy w ciągu dnia. Zgrupowania kadry są co 2-3 miesiące i przez okres zaledwie kilku tygodni możemy zaobserwować postępy wykonane przez powołanych zawodników.

Jakie wyzwania stawia przed Panem praca w KGHM Zagłębiu Lubin?

- Mamy przed sobą wyznaczone cele, które będziemy chcieli realizować w najbliższej przyszłości. Przede wszystkim chcemy, aby zawodnicy Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie wchodzili umiejętnie do kadry pierwszego zespołu. Każdemu zawodnikowi i trenerowi marzy się zdobycie trofeum, czy to Mistrzostwa Polski czy Pucharu Polski. Mam swoje plany i marzenia, które chciałbym zrealizować i mam nadzieję, że tutaj w Zagłębiu mi się to uda.