23
mar
Konrad Forenc: - Stęskniłem się za piłką
W przyszłym tygodniu rehabilitację rozpoczyna bramkarz Zagłębia ? Konrad Forenc. Golkiper zmaga się z kontuzją kolana, przeszedł zabieg artroskopii, ale jak zapewnia, już nie może doczekać się powrotu do treningów.
23 mar 2017 13:42
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin
Udostępnij
Ekstraklasa
W ostatnim czasie nie zmagałeś się z długotrwałymi urazami. Doznałeś kontuzji, która wykluczyła Cię z gry i treningów na kilka dobrych tygodni. Ciężko znieść tę rozłąkę z zespołem i reżimem treningowym?
Konrad Forenc: - Nie jest to łatwe, bo jestem mocno zżyty z szatnią, przyjaźnimy się za każdym kolegą wskoczyłbym w ogień. Na co dzień spędzamy ze sobą wiele czasu, mamy wspólne tematy, wykonujemy pracę, która nas scala. Bardzo mi tego brakuje, szczególnie w weekendy, bo wtedy czuje się tę samotność i rozłąkę. W ostatnich miesiącach ciągle byłem z drużyną, graliśmy w lidze i w pucharach. Specyfika urazu, z którym się teraz zmagam nie pozwala mi zbyt dużo się przemieszczać, głownie siedzę w domu i odpoczywam. Chcę jak najszybciej wrócić do "normalnego życia" i wiem, że będę tylko mocniejszy.
Jesteś ambitny i walczysz o miejsce w składzie. Kontuzja skomplikowała możliwość rywalizowania z Martinem Polackiem o miejsce w składzie. W związku z Twoim urazem Zagłębie sprowadziło Zbyszka Małkowskiego. To wszystko oznacza, że obecny sezon jest już dla Ciebie stracony, bo samo dojście do meczowej formy też zajmie Ci trochę czasu?
- Kontuzja przytrafiła mi się po okresie przygotowawczym, w którym mocno pracowałem i w każdym sparingu walczyłem o miejsce w składzie. Odwołano mecz w Lublinie, w związku z czym zagrałem w rezerwach, wówczas doznałem urazu. Pozostało się z tym pogodzić i poddać zabiegowi. Okazało się, że organizm regeneruje się trochę wolniej, niż zakładałem? Trochę opóźnił się termin rozpoczęcia rehabilitacji. Każdy organizm regeneruje się na swój sposób i nie można tego przyspieszyć. Najważniejsze, że rokowania są pozytywne, jak nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy, to za miesiąc powinienem trenować na pełnych obrotach. Mam nadzieję, że w tym sezonie będę miał jeszcze okazję być przy drużynie podczas meczów.
Kontuzje niestety są wkalkulowane w kontaktowy sport?
- Oczywiście, ale nie jest to dla nikogo łatwe. Wypadłem z gry zaraz po okresie przygotowawczym, po kilku tygodniach walki o miejsce w składzie i naprawdę mocnych treningach. Mam świadomość, że przybył mi konkurent, ja jednak się nie poddam.
Na koniec zdradźmy pozytywną informację. Od przyszłego tygodnia rozpoczniesz "aktywną" rehabilitację.
- Dokładnie, wcześniej bardzo delikatnie przygotowywałem się do rozpoczęcia rehabilitacji, organizm troszeczkę się zbuntował. Widocznie potrzebowałem więcej odpoczynku, choć ciężko było mi usiedzieć w domu. Zregenerowałem się, wracam do tego, co najbardziej kocham. Nie zabraknie mi determinacji do pracy, stęskniłem się za piłką i złapałem trochę "świeżości".
""