Ekstraklasa
Martin Ševela - Trener KGHM Zagłębia:
- Trudno mi cokolwiek dziś powiedzieć. Nastawienie i przygotowanie było odpowiednie, ale nie zrobiliśmy dobrego wyniku. Brakowało nam dzisiaj finalnego podania. Na początku bramkę strzelił Patryk Szysz i mieliśmy jeszcze kilka szans, ale nie udało nam się ich wykorzystać. Rozmawialiśmy o tym, że Raków ma w składzie specjalistę od rzutów wolnych. Lorenco nie podjął dobrej decyzji faulując tuż przed naszym polem karnym. Pokazaliśmy zaangażowanie, ale nie wykorzystaliśmy swoich okazji. W drugiej połowie pechowo Sasa Balić skierował piłkę do własnej bramki. Brakuje nam szczęścia, ale o szczęście trzeba walczyć. Czeka nas ciężka praca na każdym treningu. Naszym celem jest górna ósemka, ale musimy punktować, bo brakuje nam punktów i bramek. Zrobiliśmy kilka zmian w składzie. Wrócił Simić i liczyliśmy na to, że wniesie on do zespołu zwycięską mentalność. Musimy pracować dalej i przeciwstawić się problemom. Przepraszamy naszych Kibiców za ostanie wyniki. Nie gramy tak jak chcemy, ale w następnych meczach musimy walczyć o trzy punkty. Musimy szukać lidera drużyny, ponieważ po zakończeniu kariery przez Lubomira Guldana brakuje nam takiej osoby. Muszę otwarcie powiedzieć, że szukamy lidera w szatni, aby wziął odpowiedzialność na siebie.
Marek Papszun - Trener Rakowa:
- Dzisiaj pogoda się zmieniła i wreszcie zaświeciło słońce. Jeżeli chodzi o mecz, to spotkały się dziś dwie drużyny, które były pod dużą presja. Nie jest wtedy łatwo wygrać. Myślę jednak, że mecz był dobry. Uważam, że przeważaliśmy, ale Zagłębie też miało swoje momenty. Myślę, że o zwycięstwie zadecydował nasz charakter i jedność, a także to, że trochę dopisało nam szczęście. Rywal strzelił bramkę samobójczą, a to się często nie zdarza. Słońce dziś zaświeciło dla nas. Gratuluję zespołowi i cieszę się, że robiliśmy to, co robimy na co dzień. Myślę, że pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Zagłębie szczególnie w drugiej części meczu pokazało swoją jakość. Cieszę się, że wygraliśmy w Lubinie. Możemy złapać teraz oddech, bo czekają nas cztery mecze w dwa tygodnie, ale to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Jestem zadowolony i jedziemy dalej.