Konferencja prasowa po meczu z Podbeskidziem
Spotkanie 24. kolejki PKO Ekstraklasy zakończyło się wygraną KGHM Zagłębia z Podbeskidziem 2:1. Zobaczcie, jak niedzielny mecz na pomeczowej konferencji podsumowali szkoleniowcy obu drużyn.
11 kwi 2021 18:20
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Martin Ševela - Trener KGHM Zagłębia:
- Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Zrobiliśmy analizę ostatnich meczów Podbeskidzia, w których pokazali jakość. Zwróciliśmy uwagę na ich mocne strony. Początek meczu nie był dobry w naszym wykonaniu. Znów szybko straciliśmy bramkę. Problemem w pierwszej połowie było to, że traciliśmy piłkę i popełnialiśmy błędy, wtedy pewność siebie zespołu spada. W drugiej połowie zawodnicy pokazali walkę, a to jest najważniejsze. Cały czas o tym rozmawiamy, aby walczyć do końca o zwycięstwo i tak się dziś stało. W pierwszej połowie Kacper Chodyna miał stuprocentową szansę, Karol Podliński również miał swoją okazję. Brakowało nam efektywności, ale to samo możemy powiedzieć o drugiej połowie, w której swoich szans nie wykorzystali Szysz, Drazić czy Mraz. Przez większość sezonu mamy problemy ze skutecznością i odpowiednią finalizacją. Dzisiaj pomogły nam stałe fragmenty gry, po których strzeliliśmy dwie bramki. Przy bramce na 1:1 zawodnicy pokazali wzajemne zaufanie i charakter. W następnych meczach musimy od początku wychodzić skoncentrowani i nie możemy czekać na to, co zrobi przeciwnik. Nie może być tak, że zespoły przyjeżdżają i zabierają nam punkty. Ważne, aby walką pokazać jakość na boisku. Wtedy nie będziemy wygrywać co trzeci lub czwarty mecz, tylko jeden po drugim. Musimy się teraz dobrze zregenerować. Najważniejsze są dziś trzy punkty. Zawodnicy walczyli do końca i to zwycięstwo jest prezentem dla nas wszystkich.
Robert Kasperczyk - Trener Podbeskidzia:
- Trudno jeszcze opanować emocje po takim meczu, w którym prowadzimy 1:0 i przy stanie 1:1 chcieliśmy jeszcze wygrać. Przed meczem zamierzaliśmy wywieźć z Lubina chociaż jeden punkt. Niestety, nie udało nam się zdobyć drugiej bramki. Analizowaliśmy grę Zagłębia. Wiedzieliśmy, że ich atutem są stałe fragmenty gry, a szczególnie rzuty rożne. Nie ma w polskiej Ekstraklasie lepszego zespołu jeżeli chodzi o statystykę bramek strzelonych po rzutach rożnych. Niestety wpisaliśmy się dziś w tę statystykę. Błędy indywidualne sprawiły, że Zagłębie zdobyło obie bramki. Najprawdopodobniej ktoś odpuścił krycie. Mamy trochę problemów zdrowotnych. Nie mogliśmy dzisiaj uzbierać dwudziestu zawodników. Mimo wszystko, jestem zadowolony z gry zawodników w tym układzie personalnym. Dążyliśmy do tego, aby zdobyć jeszcze bramkę na 2:1, ale na pewno cieszylibyśmy się z tego punktu, gdybyśmy go dziś zdobyli. Niestety ostatni rzut różny w meczu spowodował, że wracamy rozgoryczeni. W piątek gramy z Pogonią Szczecin i musimy szybko przypomnieć sobie, jak się punktuje, a przede wszystkim w meczach u siebie. Mam nadzieję, że dwa ważne ogniwa dla zespołu wróca w tygodniu do treningu i będą do mojej dyspozycji przed spotkaniem z Pogonią.