Ekstraklasa
Marcin Włodarski - Trener KGHM Zagłębia Lubin
- Gratulacje dla Legii okazałego zwycięstwa. Na początku meczu jak to u nas bywa pierwsze minuty były przyzwoite. Od rzutu rożnego przez 15 kolejnych minut Legia nas mocno zdominowała i było już praktycznie po spotkaniu. W drugiej połowie próbowaliśmy zdobyć chociaż honorową bramkę. Mieliśmy sporo okazji, ale po raz kolejny był problem ze skutecznością. Na tym poziomie takie sytuacje trzeba zamieniać na gole, a tego dziś nie zrobiliśmy.
Gonçalo Feio - Trener Legii Warszawa
- Na początku tygodnia wszyscy byliśmy wstrząśnięci stratą naszego idola. Jako drużyna jedyne co mogliśmy zrobić, to wygrać nasze dwa mecze, aby dać ludziom troszkę pociechy w tym trudnym momencie. Zespół pokazał, że jesteśmy dla Was, dla ludzi. Uhonorowaliśmy legendę w najlepszy możliwy sposób. Taki ktoś jak Pan Lucjan jest wieczny. Chcę również docenić Zagłębie. Szczerze – nieprawdopodobna młodzież. Silni, szybcy, świetni motorycznie i technicznie. Oczywiście, gdy gonisz wynik, to gra się swobodniej, bo nie ma nic do stracenia. Sztab musi być jednak odważny, aby stawiać na tylu młodych zawodników. Widzę na klubowych ścianach tytuły Zagłębia. Jako Klub dostarczają młodych piłkarzy do polskiej piłki i wywiązują się z tej roli bardzo dobrze. Chcę to docenić. Co do samego meczu – weszliśmy w spotkanie zdecydowanie i pewni siebie. Zagłębie jest agresywne w pressingu, ale przez to zostawiają dużo przestrzeni za sobą. Ważna była walka o drugie piłki. Przy naszym pressingu Zagłębie szybko grało długie podania, co często stwarzało nam problemy. Pankov ze względów rodzinnych nie mógł być z nami, ale Sergio Barcia bardzo nam pomógł. Również Patryk Kun, który dał nam dużo jakości. Ruben Vinagre doznał kontuzji i mimo, że bardzo chciał być z drużyną, to nie mógł dziś wystąpić. Wyszliśmy na wysokie prowadzenie już w pierwszej połowie. Gabriel Kobylak też miał swój udział. Druga część była całkowicie inna. Chcieliśmy utrzymać czyste konto i to się udało. Zagłębie jednak wywalczyło dogodne okazje przez dużą jakość piłkarską. Nie zapominajmy, że Kacper Chodyna też miał sytuację sam na sam z bramkarzem, ale jej nie wykorzystał. Mogliśmy lepiej operować piłką, aby się tyle nie bronić, ale trzeba docenić przeciwnika.