Ekstraklasa
Po ostatnim meczu rundy jesiennej z Rakowem Częstochowa jest z nami Kacper Chodyna, Kacper jakbyś w kilku słowach podsumował to spotkanie?
- To taki trochę niedosyt, bo pierwsza połowa była może dla Rakowa – mieli swoje sytuacje. W drugiej połowie jednak my to próbowaliśmy nadrobić i mieliśmy wiele okazji. Szkoda tylko, że nie zdążyliśmy doprowadzić do remisu
Ta druga połowa w naszym wykonaniu dużo lepsza i oczywiście strzelona wreszcie bramka może być chyba sporą ulgą?
- Dokładnie tak jak mówiłem. Po przerwie zagraliśmy lepiej. Żałujemy, że nie postawiliśmy tej przysłowiowej kropki nad “i”, bo były okazje i szansa na remis. Jednak czegoś zabrakło.
Raków dzisiaj zdobył dwa gole, pierwsza po znakomitym uderzeniu z dystansu, druga po doskonałym dośrodkowaniu. Jak te bramki wyglądały z perspektywy boiska?
- Tak, przy tym dośrodkowaniu Iviego ciężko było cokolwiek zrobić. To było coś w rodzaju centrostrzału i trudno się broni takie sytuacje. A o tej pierwszej bramce więcej będę w stanie powiedzieć po analizie. Natomiast na pewno był to bardzo dobry strzał.