Ekstraklasa
Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze w 11. kolejce PKO BP Ekstraklasy jest z nami Jarosław Jach, Jarek jak podsumujesz to spotkanie?
- Myślę, że spotkanie na pewno otworzyło się bardzo mocno. Był to otwarty mecz w pierwszej połowie. Dużo kontrataków – takie trochę dwa ognie na początku rywalizacji. Drużyny narzuciły dość wysokie tempo i uważam, że było to ciekawe spotkanie z wieloma sytuacjami. Brawo dla naszej defensywy. Górnik na pewno nie wykorzystał dobrej sytuacji Lukasa Podolskiego w pierwszej połowie, który rozrzucał kapitalne piłki z lewej strony na prawą i odwrotnie, stwarzając tym samym mnóstwo przestrzeni dla gospodarzy. Mieli oni naprawdę spore pole do popisu, jednak nie wykorzystali tego przez świetną dyspozycję naszych defensorów oraz bramkarza. Drugą połowę oczywiście ustawiła czerwona kartka. Bardzo dobrze zareagowaliśmy. Nie cofnęliśmy się od razu głęboko, przetrzymaliśmy natarcie Górnika, nie pozwalając im na stworzenie dogodnych sytuacji. Później Górnik troszkę wyhamował i nie miał już pomysłu na grę. Przerzucali co chwilę piłki na skrzydła, co niewiele wnosiło do ich gry. Ich wrzutki w pole karne przeważnie kończyły się wybiciami naszych piłkarzy. Trzeba podkreślić świetną organizację gry w defensywie – w ofensywie oczywiście w drugiej połowie jako drużyna nie zaoferowaliśmy za dużo. Natomiast trzeba uszanować to, że wygrywaliśmy i dowieźliśmy to do końca. Duży szacunek, bo to mecz na wyjeździe przy wspaniałym dopingu gospodarzy. Wywozimy stąd bardzo cenne trzy punkty.
Mówisz, że było to otwarte spotkanie w pierwszej połowie, ale w drugiej części umieliśmy je umiejętnie zamknąć po czerwonej kartce, w czym też Twoja duża zasługa.
- Również jestem zadowolony ze swojej dzisiejszej dyspozycji, ale tak naprawdę ta druga połowa jest pod hasłem drużyna. Kapitalna gra drużynowa w defensywie – świetnie się uzupełnialiśmy. Były momenty, że Górnik wyciągał wysoko naszych stoperów, wtedy świetnie reagowali środkowi pomocnicy, którzy asekurowali te pozycje. Wybroniliśmy wszystko i nie popełniliśmy żadnego głupiego błędu w rozegraniu. Oddalaliśmy konsekwentnie piłkę daleko od swojego pola karnego. Troszeczkę umiejętności także grania na czas naszych piłkarzy sprawiło, że Górnik miał ogromne problemy z dojściem do dogodnych sytuacji. W drugiej połowie kilka strzałów z dystansu – jeden wylądował na poprzeczce, ale tak naprawdę to jest niewiele, biorąc pod uwagę, że grali z przewagą zawodnika.
Trzecie spotkanie i trzecie zwycięstwo naszego zespołu pod wodzą nowego trenera. Takie mecze chyba też dodają jeszcze więcej pewności drużynie, a podczas przerwy reprezentacyjnej będziecie trenować z jeszcze lepszymi humorami.
- Absolutnie tak. Da się wyczuć taką nową energię w drużynie. Oczywiście to wszystko dzięki temu też, że trzy mecze z rzędu wygrywamy. Zwyciężamy, nie tracąc żadnej bramki. Wygrywamy również na wyjeździe i jedno spotkanie u siebie. Na pewno za wcześnie na jakiekolwiek podsumowania, ale punkt wyjściowy jest kapitalny. Teraz jest czas dla trenera, by doszlifować walory ofensywne, bo głównie skupialiśmy się na defensywie i to naprawdę wygląda bardzo dobrze. Teraz mamy dwa tygodnie na to, by zbudować ofensywne zagrania do perfekcji, a podtrzymać te defensywne w takiej formie, jakiej były dotychczas. Przyjemnie będziemy spędzać tę przerwę reprezentacyjną. W tabeli podskoczyliśmy do góry. Jesteśmy w kolejnej fazie Pucharu Polski. Wszystko wraca na właściwe tory – jesteśmy bardzo zadowoleni z tego jako drużyna.
Po przerwie reprezentacyjnej trudne zadanie przed nami, bo mecz z mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok, ale biorąc pod uwagę naszą formę, powalczymy też w tym starciu o trzy punkty?
- Przede wszystkim trener dał nam bardzo mocno do zrozumienia, że w każdym meczu będziemy walczyć o trzy punkty i mają to nie być słowa rzucone na pusto. Tylko rzeczywiście ma tak być i dotychczas jest to zauważalne. Miejmy nadzieję, że my jako drużyna podtrzymamy taką dyspozycję i będziemy w każdym spotkaniu bić się o trzy punkty. Oczywiście w najbliższym meczu również. Absolutnie nie możemy się przestraszyć Jagiellonii, bo to my jesteśmy teraz na fali wznoszącej. My jesteśmy czarnym koniem ostatnich kolejek i tak naprawdę być może nawet będziemy faworytem starcia z mistrzem Polski, biorąc pod uwagę naszą dyspozycję w ostatnich tygodniach.