Historia pojedynków przed meczem #WISZAG
W sobotni wieczór zmierzymy się z Wisłą Kraków, jednym z najstarszych klubów w Polsce. Ponad stuletnie istnienie "Białej Gwiazdy" przysporzyło niemało bezpośrednich meczów z KGHM Zagłębiem Lubin. W licznym zbiorze spotkań częściej triumfowała Wisła.
29 sie 2019 19:47
Fot. Tomasz Folta
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Choć kibice z Lubina mecze z Wisłą Kraków postrzegają przez pryzmat szaroburej historii, to w ostatnich sezonach nie było na co narzekać. Pomimo porażek, które się przytrafiały, to strzelane bramki zawsze dawały nadzieję na odwrócenie losów meczu. Spoglądając w rubrykę head-to-head, ostatni raz mniej niż trzy gole padły 17 kwietnia 2017 roku! Tak więc nie tylko kibice obu drużyn, ale też i koneserzy polskiej piłki zacierają ręce na kolejny grad goli. Jeśli ktoś nie wierzy w możliwość zobaczenia dużej ilości bramek, niech spojrzy na ostatnie spotkania ,,Białej Gwiazdy” i KGHM Zagłębia Lubin.
W ubiegłym sezonie ,,Miedziowi” „tylko” dwa razy spotkali się z Wisłą Kraków na murawie. Choć krakowianie zagrali dodatkową rundę w grupie spadkowej, to pierwszy mecz wcale nie wskazywał, że to właśnie oni będą kandydatami do gry w dolnej ósemce. W pierwszej połowie defensywa KGHM Zagłębia została szybko ,,napoczęta”. Już w 22. minucie meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 0:2. Na szczęście po przerwie drużyna szybko powróciła do gry za sprawą trafienia z rzutu karnego oraz samobójczego gola Marcina Wasilewskiego. Mecz wydawał się być na remis, jednak wchodzący z ławki Paweł Brożek strzelił gola na wagę zwycięstwa. Ze względu na utraconego w 96. minucie gola, gorycz porażki była niemalże nie do przełknięcia.
Z kolei w drugim meczu KGHM Zagłębie odrobiło bolesną porażkę z 15. kolejki i wiosną pokonało Wisłę 3:1. Bramki strzelali ci, których już nie ma w tym klubie. Dwa trafienia były autorstwa Patryka Tuszyńskiego, a jedno Filipa Jagiełły. Wisła odpowiedziała jednym trafieniem Jakuba Błaszczykowskiego.
Wspominaliśmy o dużej ilości padających bramek w meczu tej pary. Najwyższy wynik padł w sezonie 2004/2005. Wtedy to jesienią Wisła pokonała Zagłębie 6:0, wiosną wcale nie było lepiej dla ,,Miedziowych”, bo drużyna z Krakowa wygrała 7:1. Chciałoby się powiedzieć, że mieli oni wtedy duży patent, ale raczej nie w tym rzecz, bo KGHM Zagłębie w tej kampanii drżało przed spadkiem niemalże do ostatniej kolejki.
Teraz, kiedy ponure nastroje nie opuszczają Lubina trzeba wierzyć w wyjazdową wygraną. Przed reprezentacyjną przerwą niewiele można stracić, a małe osłodzenie gorzkich porażek pozwoli optymistycznie spoglądać w ligową przyszłość.