Gwiazda rywala | Aschraf El Mahdioui
Ajax Amsterdam może się pochwalić jedną z najlepszych akademii piłkarskich na Starym Kontynencie. System szkolenia młodzieży wdrożony przez 35-krotnych mistrzów Holandii jest wzorcem, który próbują naśladować inni. Co roku akademia kształci setki młodych, utalentowanych graczy. Pomimo tego, jedynie niewielki procent zawodników trafia do pierwszej drużyny. Aschraf El Mahdioui, obecny gracz Wisły Kraków, nie zdołał nigdy zadebiutować w dorosłym zespole Ajaxu. Holender w przeciwieństwie do wielu rówieśników, dysponował jednak odpowiednimi umiejętnościami, aby choć raz wybiec w koszulce gospodarzy na słynną Johan Cruijff Arena. W końcu nieprzypadkowo w 2014 roku otrzymał tytuł Talentu Przyszłości Ajaxu.
8 gru 2021 11:30
Fot. Zagłębie Lubin S.A.
Autor Zagłębie Lubin S.A.
Udostępnij
Ekstraklasa
Aschraf El Mahdioui pierwsze kroki w piłce stawiał w niewielkich, amsterdamskich zespołach. Zaczynał od gry dla lokalnego OSC Amsterdam, następnie reprezentował barwy AFC DWS i AVV Zeeburgia. W ostatnim z wymienionych zespołów występował przez blisko cztery lata. To właśnie podczas meczu AVV Zeeburgia, Mahdioui został dostrzeżony przez szefa szkolenia Ajaxu Amsterdam, Wima Jonka. Holender, był pod wrażeniem umiejętności nastolatka, stąd też szybko ściągnął go do klubowej akademii. Mahdioui dołączył do zespołu U-19, w którym z miejsca stał się jednym z wiodących zawodników. Prawdziwym popisem całego zespołu było spotkanie przeciwko rówieśnikom z PSG w ramach rozgrywek Młodzieżowej Ligi UEFA. Amsterdamczycy nie dali szans rywalowi, wygrywając aż 6:1. Po tym meczu obserwatorzy byli zachwyceni zwłaszcza grą linii pomocy, którą tworzyli wysunięci Danny van de Beek, Abdelhak Nouri oraz cofnięty Aschraf El Mahdioui. Niektórzy porównywali ich nawet do tria Barcelony z Xavim, Andresem, Iniestą i Sergio Busquetsem. Szybka gra kombinacyjna, precyzja podań, łatwość panowania nad piłką - te elementy młodzi zawodnicy mieli już wówczas opanowane na bardzo wysokim poziomie. Imponował w szczególności El Mahdioui, który po kilku miesiącach został uznany Talentem Przyszłości Ajaxu. Nagroda, która wcześniej wędrowała do m.in. Wesleya Sneijdera, Rafaela van der Vaarta czy Christiana Eriksena była zwieńczeniem niezwykle udanego okresu piłkarza. Niestety już wkrótce na jego drodze pojawiły się pierwsze przeszkody.
Przede wszystkim z klubem niespodziewanie pożegnał się Wim Jong, który przez cały czas mocno wspierał defensywnego pomocnika. Zbiegło się to w czasie z przejściem Aschrafa do zespołu rezerw Ajaxu. Tworzący duet trenerski Jaap Stam i Andries Ulderink niespecjalnie wierzyli w jego możliwości. Piłkarz zbierał, co prawda minuty na zapleczu Eredivisie, wiedział jednak, że szanse na awans do pierwszej drużyny są iluzoryczne. Dodatkowo cieniem kładła się również afera, w którą wplątany był piłkarz. W 2015 roku Holender wraz z dwoma kolegami z zespołu został oskarżony o napaść na policjantkę w cywilu. W trakcie śledztwa okazało się, że Mahdioui starał się jedynie załagodzić spór, odciągając agresywnego kompana, niesmak jednak pozostał. Pomimo uniewinnienia włodarze Ajaxu zdecydowali się zawiesić na miesiąc Holendra, argumentując, że nie powinien nigdy znaleźć się w podobnej sytuacji. Od tego momentu piłkarz miał świadomość, że jego dni w klubie są już policzone. Latem, wzbudzał spore zainteresowania wśród klubów zagranicznych ostatecznie postanowił kontynuować karierę w ojczyźnie. Trafił po skrzydła trenera Zeljko Petrovicia, prowadzącego zespół ADO Den Haag. Początkowo doświadczony szkoleniowiec wolał stawiać na innych zawodników, z czasem jednak przekonał się do Mahdiouiego. Niestety, drużyna z tygodnia na tydzień notowała coraz gorsze rezultaty. Po zdobyciu kompletu punktów w pierwszych trzech kolejkach Eredivisie, przyszła seria czternastu porażek w osiemnastu meczach. Przed arcyważnym starciem z Go Ahead Eagles posadę stracił Petrovic. Zastąpił go Alfons Groenendijk, który całkowicie zrezygnował z usług Mahdiouiego.
Mahdioui podpisując trzyletni kontrakt ADO Den Haag, liczył z pewnością na więcej niż raptem szesnaście rozegranych spotkań. Trudna sytuacja w klubie zmusiła go do poszukiwań nowego pracodawcy. Finalnie, wraz ze swoim menedżerem, podjął decyzję o dołączeniu do zespołu AS Trencin. Na pierwszy rzut oka wybór słowackiego klubu przez Holendra może wydawać się kontrowersyjny. Trencin jest już jednak od kilku lat w rękach Tscheu La Linga. Były reprezentant Holandi (w kadrze zaliczył czternaście spotkań) z chęcią sięga po swoich rodaków. W sezonie 2017/2018, w którym Mahdioui dopiero wchodził do nowego zespołu, przez drużynę przewinęło się aż dziewięciu Holendrów. Tylko kilku miało jednak realny wpływ na grę. Jednym z nich był obecny gracz Wisły Kraków, który w premierowej kampanii, w samej Fortuna Lidze strzelił sześć bramek, do których dorzucił cztery asysty. Jak na defensywnego pomocnika był to wynik więcej niż solidny. Cały zespół spisywał się zresztą znakomicie, dzięki czemu na koniec rozgrywek Trencin wywalczył przepustkę do eliminacji Ligi Europy.
W kwalifikacjach Trencin najpierw odprawił z kwitkiem Buducnost Podgorica, następnie wysoko pokonał Górnika Zabrze. W trzeciej rundzie eliminacji Słowacy mierzyli się z Feyenoordem Rotterdam. W pierwszym spotkaniu, skazywani na porażkę podopieczni Ricardo Moniza, pokonali faworyta aż 4:0. Wyjazdowy remis, dał im przepustkę do kolejnej fazy. W niej za mocny okazał się być AEK Larnaka. Pucharowa przygoda Trencina odbiła się szerokim echem w całym kraju. Co ciekawe w aż siedmiu z ośmiu spotkań eliminacji kapitanem drużyny był Aschraf El Mahdioui. Holender wyrósł na jedną z gwiazd ligi, zaczęły o niego zabiegać coraz lepsze zespoły. Niestety poważna kontuzja kolana zahamowała jego karierę. Niemal ośmiomiesięczna przerwa w grze, musiała odcisnąć swoje piętno. Dodatkowo wybuch pandemii sprawił, że do regularnej gry pomocnik wrócił dopiero pod koniec poprzedniego sezonu. Już wtedy czuł, że zbliża się odpowiednia pora na zmianę. Pozostał mu rok do końca kontraktu, którego mimo nacisków ze strony włodarzy Trencina nie zdecydował się odnowić. Już w styczniu parafował trzyletnią umowę z „Białą Gwiazdą”.
Aschraf El Mahdioui jest w tym sezonie kluczowym graczem drugiej linii Wisły Kraków. Holender z marokańskimi korzeniami szybko zapracował na zaufanie ze strony szkoleniowca Adriana Guli, który nie wyobraża sobie wyjściowej jedenastki bez dynamicznego pomocnika. Jak przyznaje sam piłkarz, trener właśnie w nim upatruje lidera, który na boisku ma zarządzać całą drużyną. W nadchodzących meczach to właśnie Mahdioui może więc być zawodnikiem, który w trudnych momentach pociągnie za sobą kolegów z zespołu.