Ekstraklasa
Filip Starzyński - pomocnik KGHM Zagłębia Lubin
- Spodziewaliśmy się, że Radomiak zagra w takim stylu i wiedzieliśmy co mamy zrobić, by się im przeciwstawić. Wiadomo, nikt nigdy nie spodziewa się aż tak wysokiego wyniku, natomiast my dzisiaj zagraliśmy bardzo dobry mecz. Byliśmy dobrze zorganizowani w obronie i dobrze wychodziły nam kontrataki. Traciliśmy dziś mało piłek, graliśmy w tempo, rzadko załamywały nam się akcje w kluczowych momentach. Dzięki temu mogliśmy kilka z nich wykorzystać. Do tego dochodzi niezła skuteczność i stąd tak wysoki wynik - mówi ofensywny pomocnik KGHM Zagłębia Lubin.
Najwyższe zwycięstwo w historii wyjazdowych meczów w Ekstraklasie może mieć bardzo ważny wpływ w kwestiach mentalnych naszych zawodników.
- Każde zwycięstwo dałoby nam mentalnego kopa, bo my tych punktów po prostu potrzebujemy. Wiadomo, jest dzisiaj radość, ale ten wynik nie ma dla nas dużego znaczenia, bo przed nami dwa bardzo trudne mecze. Dzisiaj się może trochę pocieszymy, ale od jutra z pokorą przygotowujemy się już do dwóch najważniejszych meczów.
W ostatnich trzech meczach Filip Starzyński strzelił cztery gole, co pokazuje, że 30-letni pomocnik wraca do swojej najlepszej dyspozycji.
- Wiadomo, że chciałbym co mecz trafiać do siatki i robię wszystko, żeby tak było, ale nie skupiam się też na swoich indywidalnych wynikach. Mamy teraz ważniejszy cel do zdobycia i plan do wykonania niż moja osoba. Mam nadzieję, że moja wysoka forma pomoże drużynie osiągnąć nasz cel - dodaje pomocnik, który w Ekstraklasie strzelił dla Miedziowych już 50 goli.
Przed Miedziowymi dwa bardzo trudne spotkania z pretendentami do tytułu Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań.
- Każdy z tych meczów będzie miał swój ciężar gatunkowy, bo my bronimy się przed spadkiem, a Raków z Lechem walczą o mistrza. To z pewnością będą bardzo trudne mecze, ale jesteśmy w stanie poszukać punktów w każdym z nich, bo taki jest futbol. Możesz przegrać z każdym, możesz wygrać z każdym. My na pewno podejdziemy do tych meczów bez strachu i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by zapunktować - kończy Starzyński.